Bycie sługą i niewolnikiem nadaje człowiekowi nową godność. Pod warunkiem, że jest to mój wolny wybór.
Zaszczytny to wybór: być Bożym prorokiem. Choćby i cały świat stanął przeciwko prorokowi, co mu zrobi?
Nie sam wybór ubóstwa stanowi o bliskości królestwa Bożego, ale fakt umiłowania Boga i pełnienie Jego woli.
Staję przed wyborem: iść drogą niechęci i urazy czy drogą wybaczenia i oddania sprawy w Boże ręce.
Gdybym żyła nadzieją na swoje zmartwychwstanie i na życie wieczne, moje codzienne wybory byłyby ukierunkowane na tę prawdę.
Wybór pokory, do której zaprasza Pan, sprawia, że uczeń robi więcej miejsca, aby działała w nim moc Jezusa.
Czy jednak zdecydujemy się Bogu uwierzyć, posłuchać Jego pełnego mocy słowa – to już kwestia naszej decyzji, naszego wyboru.
Uświadomienie sobie, że muszę dokonać wyboru – albo wierzę w Chrystusa, albo nie – daje nam coś bardzo cennego...
Każdego dnia staję przed wyborem między tym, co dobre i sprawiedliwe, a tym co wygodne. Co dziś wybiorę?
Ile argumentów potrafimy znaleźć na swoje usprawiedliwienie. Zranienia dzieciństwa, trudności życia, zmieniające się czasy, inna kultura, samorealizacja, wolność wyboru...
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.