Tekst o chwale niebieskiej i błogosławieństwach – nałożone na siebie zyskać mogą głębię, na nowo do nas przemówić.
Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na 5. niedzielę w okresie zwykłym przygotował o. Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki.
Wysokie mniemanie o sobie jest podobne do napompowanego balona, który w najmniej spodziewanej chwili może pęknąć.
Kiedy uświadamiamy sobie, jak bardzo kocha nas Pan Bóg, stajemy się zdolni do przekraczania samych siebie.
Chodzący w światłości nie oznacza nie potykający się, nieskalany, wręcz idealny...
Raczej nie o idealna bezgrzeszność chodzi, ale przyjęcie jako normę wyższych standardów.
Iluzją jest spodziewać się, że podczas ziemskiej wędrówki człowiek jest w stanie osiągnąć jakiś idealny sposób życia...
Jakaś dziwna siła jest w tym naszym oczekiwaniu, że coś w końcu spełni wszystkie nasze oczekiwania, okaże się idealne...
Historia Abrahama nie jest opowieścią o idealnym człowieku, lecz o Bogu, który przemienia i jest wierny swoim obietnicom.
Piotr szedł obok Jezusa, prowadząc pozostałych uczniów i wielki tłum ludzi szeroką i łatwą drogą. Łagodne światło słoneczne, lekki wiatr, bezchmurne niebo – wszystko zdawało się idealne.
Wdzięczność wobec Boga, oddawanie Mu chwały – to nie piękna teoria, która ma odciągnąć naszą uwagę od życia.
Czeka nas niebo. Stan, w którym "nie będziemy już łaknąć ani pragnąć".
Garść uwag do czytań na uroczystość Wszystkich Świętych z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.