Jezus zwycięża, a my możemy zwyciężać w Nim i z Nim nasze lęki, ciemności, bezradność i duchowe strapienia.
Dotknięty spojrzeniem Jezusa nie myśli o wilkach. Nosi w swoim sercu Jego obraz. Właśnie ten obraz uwalnia od lęku.
Przyjąć w „łodzi życia” Jezusa to otworzyć się na wiarę, która wyzwala z lęku i daje nadzieję.
Lęk jest czymś normalnym wobec sytuacji zagrożeń, jakie stają przed człowiekiem. Pan Jezus, dodając otuchy swym uczniom, odwołuje się do Bożej Opatrzności.
Jezus wie, że inni będą żerować na cudzym lęku, podszywając się pod Niego, proponując łatwe rozwiązania i dając rozmaite wskazówki...
Tym, co burzy nasz pokój z Bogiem, jest doświadczenie grzechu. Powoduje to lęk i oddala nas od boskiego źródła wody żywej.
Niełatwo nie dać się lękowi przed przegraną. Niełatwo nie dać się pysze zwycięstwa. Ale to możliwe. Tajemnica sukcesu kryje się w jednym słowie.
Kiedy jest w nas tyle lęku i niepewności związanej z koronawirusem, szukajmy nadziei i pocieszenia w Słowie Bożym - przekonują pomysłodawcy inicjatywy "Razem przepisujemy Biblię".
Tylko Bóg może uszczęśliwić człowieka. Tylko On ma moc przemienić ludzkie serce i myślenie, by nie było w nim lęku i nieufności.
Ze strachu Ewy i Adama zrodziła się w nich decyzja: "Nie możemy ufać Bogu. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce". Po grzechu lęk stał się paraliżujący.
Nic tu się w błyskawicznym tempie nie wydarzy, nawet najśmielsze pomysły, błyskotliwe idee trzeba poddać pod rozwagę, pod osąd.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na szóstą niedzielę okresu wielkanocnego roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.