Garść uwag do czytań na XIII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Co to znaczy pójść za Jezusem? Liturgia Słowa tej niedzieli nie daje na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Jest w niej za to mowa o tym, jak powinna wyglądać odpowiedź: natychmiastowe, bezwarunkowe „tak”. Czytania te zmuszają przy tym do zastanowienia się nad powodami ociągania się chrześcijan w powiedzeniu Jezusowi owego „tak”. Dlaczego, mimo nawet kilkudziesięciu lat gorliwego wyznawania wiary, wierzący nie chcą porzucić niechrześcijańskich obyczajów czy stylu relacji z bliźnimi.
1. Kontekst pierwszego czytania 1 Krl 19,16b.19-21
Opowiadanie, które słyszymy w pierwszym czytaniu tej niedzieli pochodzi z cyklu o działalności proroka Eliasza. To jeszcze nie koniec jego misji, ale Bóg każe mu już teraz powołać na swojego następcę proroka Elizeusza. Jego historia opowiedziana zostanie później - w tym, co dziś nazywamy 2 Księgą Królewską (podział większej całości na poszczególne księgi nastąpił najprawdopodobniej z powodów praktycznych: zwoje nie bardzo mogły być zbyt grube, bo utrudniało to szukanie odpowiedniego tekstu i mocno szkodziło trwałości księgi).
Pan rzekł do Eliasza: «Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz na proroka po tobie».
Eliasz zszedł z góry i odnalazł Elizeusza, syna Szafata, orzącego: dwanaście par wołów przed nim, a on przy dwunastej. Wtedy Eliasz, podszedłszy do niego, zarzucił na niego swój płaszcz.Wówczas Elizeusz zostawił woły i pobiegłszy za Eliaszem, powiedział: «Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą».
On mu odpowiedział: «Idź i wracaj, bo po co ci to uczyniłem?» Wtedy powrócił do niego i zaraz wziął parę wołów, złożył je na ofiarę, a na jarzmie wołów ugotował ich mięso oraz dał ludziom, aby zjedli. Następnie zabrał się i poszedłszy za Eliaszem, stał się jego sługą.
W scenie raczej nie ma co doszukiwać się jakiejś wielkiej teologii. Chodzi przede wszystkim o przedstawienie w sumie trudnego do zrozumienia wymogu: idąc za Eliaszem Elizeusz ma porzucić wszystko natychmiast. Choć tu, inaczej niż w bardziej znanej scenie ewangelicznej, może pożegnać się z ojcem i matką. Ale jednocześnie Elizeusz pali za sobą wszystkie mosty. Nie tylko żegna się z bliskimi. Nawet woły, który służyły jako pomoc w uprawie ziemi zabija i składa Bogu na ofiarę. Nic go nie trzyma. Ani więzy rodzinne, ani majątek. Wolny idzie za Eliaszem.
Lektura sceny nasuwa pytanie o to, co trzyma dzisiejszych chrześcijan przed całkowitym oddaniem swego życia Chrystusowi, ale nie daje oczywiście na to pytanie odpowiedzi. Za to następujący po czytaniu psalm responsoryjny, w którym padają między innymi słowa „Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza” każe zastanowić się nad granicami przezorności w trosce o swoje utrzymanie. Czy wierzymy, że szukając najpierw królestwa Bożego wszystko inne otrzymamy?
2. Kontekst drugiego czytania Ga 5,1.13-18
Zbawia nas wiara w Chrystusa, nie wypełnianie przepisów prawa – wyjaśnia w liście do Galatów św. Paweł. W tym kontekście należy też rozważać tekst drugiego czytania tej niedzieli.
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!
Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego». A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli.
Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie będziecie podlegać Prawu.
Tekst czytania składa się z kilku wierszy. W oryginalnym tekście, po dwóch pierwszych zdaniach – „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli” – następuje ostra krytyka powrotu do zwyczaju obrzezania, skutkującego koniecznością skrupulatnego trzymania się wszystkich przepisów prawa. Właśnie w tym kontekście Paweł tłumaczy, że chrześcijanie zostali wyzwoleni z mocy prawa, a wezwani do wolności. Tyle że ta wolność nie oznacza robienia co się żywnie podoba, ale wymaga kierowania się prosta zasadą, w której streszcza się całe prawo: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |