Czyli biblijne podstawy Tajemnic Światła - część II.
Druga Tajemnica Światła nie jest dla wszystkich katolików poprawna politycznie.
Zadano mi kiedyś pytanie, dlaczego Pan Jezus przemienił wodę w wino, a dzisiaj Kościół tak wiele mówi o trzeźwości. Istotnym szczegółem tego niestandardowego pytania jest to, że zostało ono zadane w sierpniu, miesiącu w którym są przeprowadzane specjalne katechezy i czytane listy biskupów odnośnie trzeźwości.
Od razu mówię, nie ma tutaj żadnej dwulicowości. Jezus naprawdę żył w innych czasach. Chociaż jest to częsta wymówka dla przeróżnych, granicznych sytuacji, trzeba spojrzeć na wesele w Kanie pod tym względem z przymrużeniem oka.
Żydzi bardzo lubili się bawić. Ich wesela trwały cały tydzień. Zapraszano na nie oprócz rodziny także wielu przyjaciół i honorowych gości. Tak zorganizowana impreza nie mogła się więc obyć bez wina, które było spożywane w tamtych czasach w podobnych ilościach, co woda. Było ono codziennym napojem, wpisanym w kulturę i sposób funkcjonowania tamtych społeczności. Nie było więc mowy o jakimkolwiek „piciu na umór” i „pijackich rozróbach”. Takie podejście do alkoholu skutkowało więc potrzebą dużej ilości tego trunku.
Niestety, wedle zasady, „wszystko co dobre szybko się kończy”, uroczystość ślubna na której był Jezus zaczęła przeżywać „winny kryzys”. Maryja, by nie doszło do kompromitacji bliskich Jej osób, poprosiła o pomoc Jezusa.
Chociaż pierwsza reakcja Syna brzmiała na bardzo szorstką, Matka Boża „nie strzeliła focha”, tylko zostawiła wolną rękę Jezusowi. Zbawiciel nie miał oczywiście na celu obrażenia swojej Matki, tylko zakomunikowanie, że czas Jego Bożego działania jeszcze nie wybił. Na szczęście, roztropna reakcja Maryi wyprosiła lekkie przyśpieszenie Bożego programu i doszło do cudu.
Rozważając tę Tajemnicę w Różańcu, warto zastanowić się nad naszym podejściem do Pana Boga. Maryja, pomimo tego, że Jej prośba była bardzo paląca, potrafiła zaproponować w wolności swoją inicjatywę. Nie było tam krzyku, pretensji czy zarzutów z wersji: „własnej matki nie słuchasz?”.
Reakcja Matki Bożej pokazuje, że rzeczywiście była Matką Bożą. Wiedziała jakie jest Jej „miejsce w szeregu”. Możemy się od niej uczyć rozmowy z Bogiem oraz traktować Ją jako pośredniczkę.
Jeśli sam Jezus dzięki Jej prośbie zrobił korektę w swoim harmonogramie, trzeba z takiego wstawiennictwa korzystać!
***
Autor jest redaktorem portalu Ewangelizuj.pl