Sprawiedliwość Boga nie jest sprawiedliwością surowego sędziego, ale łaskawością serdecznego opiekuna i troskliwością ojca.
Psalm 145 (144) to psalm alfabetycznego – każdy dwuwiersz zaczyna się od kolejnej litery hebrajskiego alfabetu. Jego treść to jedna wielka pochwała wielkości Boga. Tego właśnie słowa użył psalmista: wielkość.
W niejednym psalmie znajdziemy opisy kosmicznej wielkości Boga – zachwyt światem, majestatem żywiołów, ich pięknem i grozą. Tu spojrzenie psalmisty jest odmienne. Dostrzega on i opiewa wielkość Boga wobec człowieka, wielkość niezgłębioną.
Bo jak pojąć i wytłumaczyć cierpliwość i łagodność świętego Boga wobec grzesznego człowieka? Jak zrozumieć Jego miłosierdzie nie tylko wobec ludzi, ale „nad wszystkim, co stworzył”?
Sprawiedliwość Boga nie jest sprawiedliwością surowego sędziego, ale łaskawością serdecznego opiekuna i troskliwością ojca (choć to słowo tu nie pada).
Ta pieśń pochwalna i pełna radości oraz przesiąknięta ufnością wybrana została w kościelnej liturgii jako komentarz do poprzedzającego czytania o Bogu tak innym niż człowiek. I to nie tyle, że bytowo jest niewyobrażalnie większy, lecz że jego myśli górują nad myślami człowieka.
Stąd już tylko krok do Ewangelii, w której sprawiedliwość Gospodarza jest jego łaskawością.