Oto jeden z psalmów powstałych w ciężkich tarapatach. Mało powiedziane – musiała to być sytuacja skrajna, śmiertelne zagrożenie.
W każdej epoce ludzie doświadczają dramatycznych okoliczności. Czasem są to wrogowie nie liczący się z niczym. Czasem wojny i zamieszki. Nieraz kataklizmy. Bardzo często choroby odbierające siłę i nadzieję.
Warto sięgnąć po Biblię i wczytać się w psalm 116B (115), zwłaszcza w okrzyk „Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył?”. Człowiek, który wie, ile już otrzymał Bożych łask, jak często doznawał przypływu niepojętej energii i jak wbrew nadziei krępujące go kajdany opadały, z głębi beznadziejnej sytuacji może wołać: „W krainie życia będę widział Boga!”.
W kościelnej liturgii psalm ten następuje po opowieści o dramatycznej próbie, na jaką Bóg wystawił Abrahama. Ale przecież Izaak, jego syn, też przeżywał wtedy dramat.
Bóg nie chce śmierci nikogo. Śmiertelne sytuacje grożą każdemu. Ufność i nadzieję trzeba zachować w każdej sytuacji. A jeśli przyjdzie najgorsze?
Nie ma najgorszego. Jest kraina życia i nawet śmierć nabiera nowego znaczenia. Przecież Jezus zmartwychwstał.