Garść uwag do czytań Wigilii Paschalnej z cyklu „Biblijne konteksty”.
5. Piąte czytanie Iz 55, 1-11
Kontekstem tego czytania, podobnie jak poprzedniego, pochodzącego od tego samego (Deutero)Izajasza jest niewola babilońska. Prorok mówi tu o jej końcu, o rychłym nadejściu dnia, w którym wygnańcy (ich potomkowie) będą mogli powrócić do swojej ojczyzny.
Po pierwsze chyba ta zachęta, by i biedni i bogaci chcieli skorzystać z łaskawości Boga. I jednych i drugich nic to nie będzie kosztowało. Za nic nie będą musieli płacić. Bogatym prorok wyrzuca tu, że niepotrzebnie wydają pieniądze na to co nie jest chlebem i nie nasyci. To pewnie przygana pod adresem tych Żydów, którzy się w Babilonii wzbogacili i jakoś ułożyli sobie życia, a teraz nie chcieli wracać, bo im w niewoli było całkiem dobrze. Od proroka słyszą więc: wszystko czego Izraelowi trzeba, Bóg da. Coście się tak zapatrzyli w siebie i to co macie? Przyjmijcie dar, który Ja wam daję. Darem tym jest ta nowa sytuacja, tego braku pełnej niepodległości, ale jednocześnie możliwość bycia świadkiem dla innych narodów. Weźcie udział w tym Moim dziele. Jesteście w końcu moim narodem czy nie? Chcecie uczestniczyć w realizacji moich planów czy rezygnujecie?
Po drugie... Ten Boży dar dla Izraela. Bóg zapowiada spełnienie obietnic danych Dawidowi, całemu Izraelowi. Oto Izrael stanie się tym narodem, dzięki któremu inne poznają prawdziwego Boga. To ogromne wyróżnienie, wywyższenie tego narodu spośród innych. A Bóg zawrze niebawem z Izraelem wieczyste przymierze... Trudno w tym kontekście nie wybiec w przyszłość i nie zobaczyć Jezusa, potomka Dawida, w którego krwi Bóg zawiera z Izraelem i przez Izraela z całą ludzkością nowe i wieczne przymierze. Co by nie mówić o postawie tych, którzy skazali Jezusa, to dzięki Izraelowi, z którego pochodzi Chrystus, ludy całej ziemi będą mogły zobaczy prawdziwego Boga....
Ale – po trzecie – w czytaniu znajdujemy też wskazanie, że Izrael powinien się nawrócić. Powinien porzucić swoje drogi i swoje knowania, a przejść na ścieżki swojego Boga. On przebaczy, bo w przebaczaniu jest hojny...
No i po czwarte: zapowiedź ta jest pewna. Bóg nie rzuca słów na wiatr. Skoro obiecał, to jego słowo się spełni. „Słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem”.
A dla nas, czytających ten fragment już z perspektywy dokonanego zbawienia? Jest to zachęta do korzystania z darmowego przecież zbawienia. Jest też przypomnieniem nam, że bycie chrześcijaninem jest zaszczytem (przypominają się słowa jednej z modlitw eucharystycznych: „dziękujemy, ze nas wybrałeś, abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyli) oraz zachęta do odwrócenia się od grzechu, a szukania ścieżek Bożych. Jest to też w końcu wezwanie do zaufania Bożym obietnicom. Jeśli te wobec Izraela się spełniły, tak te dane nam, o zbawieniu, zmartwychwstaniu, życiu wiecznym, też się spełnią...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |