Tamar

Kobieta, która doszła swoich praw.

Trzy miesiące później jak grom z jasnego nieba, spada na Judę wiadomość, że jego synowa spodziewa się dziecka, które najprawdopodobniej zostało poczęte wskutek nierządu. Oburzenie Hebrajczyka nie miało granic. Taki wstyd! Synowa zbrukała godność jego rodu. Wdowa po jego synach stała się nierządnicą. To nie może ujść jej bezkarnie: „Wyprowadźcie ją i spalcie” (Rdz 38,24) zapadła decyzja głowy rodu. Śmierci była najcięższą karą za tego rodzaju przewinienie i Juda nie chcąc poznać okoliczności poczęcia dziecka, nakazał wykonać wyrok, który sam wydał. Zastanawiam się, czy ów wyrok nie został podyktowany przez zemstę, aby pomścić w ten sposób śmierć Era i Onana? Czy Hebrajczyk wraz z Tamar chciał spalić wyrzuty sumienia z powodu niedotrzymania obietnicy jaką dał synowej, ze wyda ją za mąż za najmłodszego syna, Szelę?

Wina domyślnie spoczywa na Tamar, bo z kontekstu Księgi Rodzaju wynika, że gdyby Juda ją rozpoznał, nie doszłoby do stosunku seksualnego między nimi. Jednak jej winę pomniejsza dramat bezdzietnej wdowy odesłanej do rodziny. Kananejka nie ucieka się więc do podstępu ani dla pieniędzy, ani dla przeżycia cielesnej rozkoszy, nie myśli o sobie, o samorealizacji, lecz o potomstwie (por. Rdz 38,27-30). Do tego momentu swojego życia Tamar nieustannie była wykorzystywana, porzucana i zapominana. Czy kiedykolwiek, jako kobieta zostałaś potraktowana niesprawiedliwie? Czy ktoś nie dotrzymał danego Ci słowa? W jaki sposób poradziłaś sobie ze złamaną obietnicą?

Jednak zanim Tamar poniesie śmierć posyła Judzie przedmioty, które otrzymała jako zastaw podczas «spotkania» przy drodze i każe powiedzieć: „Jestem brzemienna za sprawą tego męża, do którego należą te przedmioty” (Rdz 38,25). Hebrajczyk musiał poczuć wstyd, kiedy rozpoznał swoją własność i zorientował się, że to jego synowa była ową nierządnicą spotkaną przy drodze. „Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli (...)” (Rdz 38,26) powiedział Juda. Sędzia okazał się winnym. Tamar otrzymała możliwość upokorzenia swego teścia za wszystko, co otrzymała z jego rąk, a raczej za to, czego nie otrzymała. Mogła opowiedzieć w jaki sposób doszło do poczęcia dziecka i skompromitować Judę w oczach jego ojca, braci i każdej osoby, która usłyszałaby tą historię. Jednak Tamar miała w sobie honor i lojalność, była również odważna i silna. Zaryzykowała własne życie, aby urodzić dziecko, które mogło uchronić dom jej teścia od tragedii, jaką spowodowałby brak potomstwa. Czy kiedykolwiek ubiegliście Boga i próbowaliście naprawić zaistniałą sytuację własnym rękami? Jeśli tak, jaki był tego rezultat?

Gdy nadszedł dla Tamar czas porodu, okazało się, że urodzi bliźnięta, które niejako zastąpią zmarłych synów Judy. Chłopcom dano na imię: Zerach, czyli «gwiazda», która dopiero wzeszła. Mimo, iż na jego wyciągniętej z matczynego łona rączce położna zawiązała czerwoną tasiemkę, co miało oznaczać, że jest on pierworodnym synem, chłopcu nie udało się wydostać jako pierwszemu, ponieważ jego brat Peres, którego imię oznacza: «przerwanie», pokonał go i utorował sobie drogę na świat. Nie było już mowy o małżeństwie z Szelą, bowiem za sprawą Judy stało się ono zbędne. W rabinackich komentarzach można przeczytać następujące słowa: „Święta Tamar uczciła Boże imię. Ta, która pragnęła świętego nasienia, oszukała i dokonała rzeczy świętej. I tak Bóg sprawił, że jej święty plan się powiódł. Wobec Boga zachowała swój stan wdowieństwa, lecz Bóg nie odrzucił jej pragnienia utrzymania zalążka w ludzie Bożym, bo był to ród, któremu Bóg błogosławił”. W ten sposób Tamar doszła swoich praw jako kobieta i jako matka.

Wiele, wiele lat później człowiek o imieniu Mateusz spisał rodowód Jezusa Chrystusa. Wśród wielu imion męskich, jest kilka kobiecych, a pierwszym, które wymienia Ewangelista jest imię: Tamar. Nie myśl, że Bóg popiera grzech, On potrafi pisać prosto, po krzywych linijkach ludzkiego życia, jak mawiał mój katecheta, a robi to, po to by wypełnić w ten sposób swoje plany względem człowieka mimo, iż ten często go zawodzi. Biblia nie jest galerią bohaterów. Ukazuje nam historię życia grzesznych ludzi, którzy ku swemu wielkiemu zdziwieniu dowiadują się, że mają swoje miejsce w Bożym planie zbawienia. Tak, tak Ty też je masz, nawet jeśli teraz tego nie dostrzegasz. Realizacją tego planu jest Jezus Chrystus, który nie wstydzi się, że wśród Jego przodków byli grzesznicy, bo umarł za każdego i za każdą z nas. Wyobrażam sobie komentarze jakie pojawią się pod tym tekstem. Jednak bardziej niż one interesuje mnie (!) i zawsze będzie interesował (!) tylko Ten, który zawsze «osiąga» to, co «zamierza» i ani zło, ani czyny moralnie złe nie stanowią dla Niego przeszkody. Bo „Bóg «gra złu na nosie»; jest silniejszy i sprytniejszy od niego” (M. Łusiak).

Na koniec poproszę Was, abyście się zatrzymali w swojej drodze i zastanowili nad ciężarem, który nosicie w sercu. Czy zamierzacie postąpić jak Tamar i próbować rozwiązać sprawę samodzielnie posługując się w tym celu oszustwem i zuchwale ufając, że Bóg sobie z tym «poradzi»? Czy może po prostu pozwolicie Chrystusowi wziąć swój smutek, rozczarowanie, problemy i doświadczenie niesprawiedliwości na ramiona, a w zamian otrzymać nadzieję na przyszłość? Bo Syn Boży nie obiecuje, że w Waszym życiu nie będzie łez, bólu, cierpienia, niezrozumienia i problemów, ale obiecuje, że jeśli Mu pozwolicie On będzie w tym wszystkim razem z Wami. Decyzja należy do Was.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg