Apokalipsa dziś: Gdy wszystko zdaje się walić

My mamy być świadkami. Reszta zależy od Boga.

Apokalipsa dziś. Spis treści

Nikt nic złego nie może im zrobić; mają ogromną władzę. Mowa o „Dwóch Świadkach”, o których Jan snuje swoją opowieść w 11 rozdziale Apokalipsy. To, nie wykluczając całkiem możliwości, że chodzi o jakieś bardziej konkretne postaci, obraz wiarygodnego świadka Jezusa Chrystusa – Kościoła – wyjaśniałem w poprzednim odcinku tego cyklu. Kościół ma tę ogromną moc i władzę, bo stoi za nim realizujący swój plan Bóg. Gdy taka wola Boga, jest skuteczny, a jego wrogowie nie są w stanie nic zrobić. Ale gdy owi Dwaj Świadkowie „dopełnią swojego świadectwa”, czyli gdy zrealizują ten kawałek Bożego planu... O tym właśnie mowa w dalszej części wizji autora Apokalipsy. 

A gdy dopełnią swojego świadectwa,
Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije.
A zwłoki ich leżeć będą na placu wielkiego miasta,
które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt,
gdzie także ukrzyżowano ich Pana.
I wielu spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki;
a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.
Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują;
i dary sobie nawzajem będą przesyłali,
bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy.

Już po sprawie?

„Gdy dopełnią swojego świadectwa” wszystko się zmienia. Dziwne? To podobnie jak z Jezusem. Zanim nadeszła „Jego godzina” (np. J 12,23) miał wielką władzę: chodził po wodzie, uciszył burzę, rozmnażał chleb, zamieniał wodę w wino, uzdrawiał, nawet wskrzeszał i wypędzał złe duchy. I choć Jego wrogowie próbowali Go zgładzić, nic z tego nie wychodziło. Ale gdy „nadeszła Jego godzina” zmieniło się wszystko: nadszedł dla Niego czas (pozornej) niemocy. Podobnie jest z Dwoma Świadkami: świadczą z wielką mocą. Do czasu gdy swojego świadectwa dopełnią. A wtedy z Czeluści wychodzi Bestia....

Kim albo czym jest? Fakt, że wychodzi z Czeluści wskazuje na jej charakter demoniczny. Szerzej, o różnych bestiach, mowa będzie w 13 rozdziale Apokalipsy. Teraz tylko wyjaśnijmy, że bibliści (między innymi odwołując się do podobieństwa tej wizji do wizji Daniela z siódmego rozdziału tej księgi) widzą w niej symbol demonicznych mocy zła działających przez ludzi. Także różne ludzkie instytucje. Wydawać się może, że to człowiek walczy z tym, co Boże. Pewnie bywa. W tym jednak wypadku wyraźnie działa już nie człowiek, ale przez człowieka, ludzi, ludzkie instytucje, sam diabeł. 

Zwróćmy uwagę: wychodząca z Czeluści Bestia wydaje Dwom Świadkom (ludowi Bożemu, Kościołowi) wojnę, zwycięża ich i zabija. Klęska – wydawało by się. Gdzie się podziały ich wcześniejsza moc i nietykalność? Dlaczego Bóg pozwala na ich porażkę? Niezgłębione są Boże zamysły. Wkrótce jednak ich klęska okaże się chwilowa, stanie się źródłem wielkiego triumfu. Podobnie jak zwycięską okazała się bolesna śmierć Jezusa Chrystusa. 

To najpewniej przede wszystkim aluzja do krwawych prześladowań chrześcijan. Zauważmy, że zwłoki Dwóch Świadków „leżeć będą na placu wielkiego miasta”. Czyli ich klęska będzie dla wszystkich widoczna, jasna i oczywista. Więcej, pisze Jan, ich zwłok nie wolno będzie pogrzebać. To symbol jakiegoś wręcz napawania się ich śmiercią. Zwraca też uwagę, że ich zgładzenie, a potem wystawienie na publiczny widok ich zwłok, znajduje wśród ludzi aprobatę i poklask;  wielu „spośród różnych ludów, szczepów, języków i narodów” ogląda – z uciechą – ich zwłoki. Cieszy ich to do tego stopnia, że z tej okazji – jak w jakieś święto – przekazują sobie nawzajem podarki. Dlaczego? „bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy” – pisze Jan. Nie chodzi oczywiście o jakieś katusze fizyczne. Raczej o fakt, że zakłócili ludziom ich święty spokój, że byli wyrzutem sumienia. Teraz w końcu ich nie ma. Można żyć nie przejmując się tym, o czym świadczyli; wszystko wróciło do starej, „dobrej” (choć oczywiście złej) normy. 

W świecie zepsucia

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie: gdzie? Gdzie będą leżeć owe zwłoki Dwóch Świadków (męczenników z powodu Chrystusa)? Jan pisze: „na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana”. Duchowo. Niekonieczne chodzi więc o konkretne miejsca. Co zresztą byłoby mało sensowne, bo Egipt nie jest przecież miastem, a całą krainą. Chodzi o miejsca duchowo spokrewnione z tymi, które wymienia Jan. Komentatorzy widzą tu albo całe zepsute Imperium Rzymskie albo wręcz cały – także zepsuty – świat. I pewnie mają rację. Dlaczego jednak Jan wymienia te akurat, a nie inne trzy miejsca? Może warto pokusić się o zobaczenie, jakie konkretnie „rodzaje zepsucia” akcentuje tu święty Jan?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg