Nieszczęście chodzi parami. Podłość ludzka także. Taką współczesną patologiczną „parką” wydają się pośpiech i obojętność.
Przywykliśmy dywagować o kryzysach, które niszczą wszystko: od wiary do ekonomii. U podstaw zaś leży kryzys samego człowieka. Człowiek uprzedmiotowiony w systemie pomnażania pieniądza uczy się traktować innych ludzi przedmiotowo. Niestabilność, zachowania jawnie dewiacyjne, niekontrolowana agresja, brak skrupułów, odpowiedzialności, wyrzutów sumienia, skłonność do kłamstwa i manipulacji, cynizm – to główne cechy w zbiorowym portrecie nowoczesnego pracownika korporacji, ale i konsumenta propozycji medialnych. Rozwój społecznej rewolucji informatycznej oraz religia pieniądza eliminują z gry osoby wierne, troskliwe i mające wzgląd na innych. Zbiorowy gust konsumencki zna nowe zjawisko, zwane cyberbullizmem. Skopanie bezbronnego kolegi z klasy czy zgwałcenie dziewczyny w toalecie staje się filmikiem rzuconym w sieć na pastwę wygłodniałej widowni. Bliźni wywiera coraz mniejsze wrażenie.
A ponadto ta codzienna dyktatura pośpiechu. W ciągu ostatnich lat średnia prędkość przemieszczania się po ulicach wielkich miast wzrosła od 10 do 30 procent. Skutkiem tego są problemy kardiologiczne i spadek szansy na pomoc ze strony innych, którzy również zostaną poddani dyktaturze biegania. Niebawem, podążając za tą tendencją, możemy mieć do czynienia z większą liczbą przypadków śmierci na chodnikach niż na jezdniach. Nieustanna gonitwa to inna postać niebrania pod uwagę bliźniego żyjącego obok mnie. Święty Bernard mówił, że nie istnieje grzech bardziej nieludzki niż obojętność.
Bóg, jak zwykle w takich przypadkach, musi włączać program ratunkowy: uważaj, obok ciebie jest bliźni. Bliźni jest miarą twojego człowieczeństwa. Chrystus miłość bliźniego połączył z miłością Boga, w sobie przynosząc ludziom lekarstwo na społeczną znieczulicę. To lekarstwo działa na różnych poziomach: „jeśli przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”. Świat jest pełen biedaków głodnych chleba i ciepłego pomieszczenia, a jeszcze więcej w nim głodnych słowa i miłości. Podobnie jak zupy i lekarstw, ludzie potrzebują miłości Boga oraz głoszenia zbawienia w Chrystusie. Potrzebujemy antybiotyku na pośpiech i obojętność. Inaczej pozostanie nam tylko zajmowanie się ofiarami znieczulonego ludzkiego serca.