15.11.2025
„Gdy głęboka cisza ogarniała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi, jako miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz”... O co chodzi?
Autor Księgo Mądrości pisze tu o nocy, w której uciekający przez Egipcjanami Izrael przeszedł suchą nogą przez Morze Czerwone. Prawa przyrody zostały jakby zawieszone: Bóg zrobił co chciał. Wszystko po to, by swoich ocalić...
On wszystko może. Ta świadomość pomaga mi przyjąć, że powoli ubywa mi sił, że zdrowie już nie te i w ogóle wszystko już nie takie jak dawniej. On, gdyby uznał za słuszne, odwróciłby naturalny bieg rzeczy. Ale skoro nie odwraca, to tak widać, Jego zdaniem, musi być. On wie co robi.
Jestem w ręku Wszechmocnego. Nic naprawdę złego mnie nie spotka. Tylko muszę zwycięsko przejść czas ziemskiej próby...