Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Prawda o Duchu Świętym była nie tylko przedmiotem zwyczajnego nauczania, ale także oficjalnie precyzowana w Kościele.
W traktacie autor wyjaśniał nie tylko tę jedną kwestię. Starał się wyjaśnić wszystkie trudności dotyczące wiary w Ducha Świętego, z jakimi się spotkał. Doksologia, o którą wybuchł spór, stanowiła punkt wyjścia i najważniejszą z wielu kwestii podjętych przez Bazylego Wielkiego, ale oprócz niej poruszył wile innych. Wszystkie starał się rozwiązać czy też wyjaśnić w oparciu o źródła biblijne i tradycję Kościoła.
W obronie doksologii, której używał, Bazyli Wielki powoływał się przede wszystkim na nakaz misyjny Chrystusa. Nakazał, jak pamiętamy, chrzcić narody „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Chrystus wymienił trzy osoby Boskie „w sposób równorzędny”. Kościół tę zasadę przyjął, czego dowodem jest znak krzyża czyniony na czole, błogosławieństwa, których się udziela „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, w modlitwach. Bazyli dla potwierdzenia swojej tezy powołał się na wielu znanych i szanowanych biskupów z dalszej i bliższej przeszłości. Wszyscy oni takiej właśnie formuły używali przy chrzcie i błogosławieństwach. Jego zdaniem świadczy to o powszechnym jej stosowaniu w Kościele. Jest ona poprawna teologicznie, bo wskazuje na równość wszystkich trzech Osób Bożych, a co za tym idzie, dowodził Bazyli Wielki, należy im się też taka sama cześć („homotimia”)[5]. Choć nie mówił tym razem o tej samej naturze, to ta sama cześć na to wskazywała. W ten sposób wyraźnie identyfikował te dwa terminy: „ta sama cześć” („homotimia”) z „ta sama natura” („homoousia”). Tak więc całkiem uprawomocnione jest użycie zaimka „z” między poszczególnymi Osobami Trójcy Świętej. Według Bazylego z całą pewnością „Ducha wzywa się razem z Panem w ten sam sposób jak i Syna z Ojcem”[6].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |