Kościół w swej historii przeżył już różne herezje a jego istnienie i misja nie zależą od gazetowych doniesień - powiedział KAI ks. prof. Waldemar Chrostowski, odnosząc się do rozgłosu, jaki media nadały tzw. "Ewangelii Judasza".
Wybitny biblista podkreśla, że dla zwykłego chrześcijanina takie sensacje nie mają żadnego znaczenia.
KAI: Gazety ogólnopolskie podały na pierwszych stronach sensacyjną wiadomość: oto odnaleziono "Ewangelię Judasza". "Judasz nie był zdrajcą, Jezus go wyznaczył. Ewangelia Judasza odnaleziona po stuleciach" - głoszą nagłówki.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Jeżeli gazety donoszą o czymś wytłuszczonymi literami na pierwszych stronach, to albo rzeczywiście chodzi o coś bardzo ważnego, albo coś, co mało znaczy, a ma się stać ważne w świadomości społecznej, ponieważ chcą tego wydawcy i redaktorzy.
Wiadomości o odkryciach naukowych trafiają na czołówki gazet, gdy dotyczą np. medycyny, biologii, fizyki czy astronomii, natomiast rzadko dotyczy to wiadomości z dziedziny religii czy teologii. Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się w związku z doniesieniami o sensacyjnym odkryciu "Ewangelii Judasza", to kwestia autentyczności tego znaleziska. Trzeba ustalić, czy naprawdę mamy do czynienia z oryginałem, czy ze zręcznie podrobionym falsyfikatem, który ma do spełnienia jakieś ideologiczne przesłanie. Samo wyeksponowanie czegoś w gazecie wcale nie dowodzi, że domniemane znalezisko to oryginał.
W ostatnich latach na czołówki gazet trafiały informacje o rozmaitych odkryciach z zakresu archeologii biblijnej. Wkrótce okazywało się, że mamy do czynienia z fałszerstwami. Czasami były one nastawione na konkretne korzyści finansowe, częściej jednak na wzbudzenie sztucznych dyskusji teologicznych albo szerzenie wątpliwości podcinających wiarę chrześcijańską. Wiele do myślenia daje fakt, że tego typu doniesienia dotyczą zazwyczaj właśnie problematyki wiary chrześcijańskiej, szczególnie w jej wydaniu katolickim.
[...]
KAI: Jak Ksiądz Profesor ocenia sposób, w jaki media donoszą o podobnych odkryciach?
- Wybór tematu "Ewangelii Judasza" i jego umiejscowienie w czasie nie jest dziełem przypadku. Najpierw tygodnik "Wprost" zapowiedział temat, a duże reprodukcje okładki czasopisma były rozklejone na plakatach. Następnie "Gazeta Wyborcza" zamieściła obszerne doniesienia, wybijając je na swoją czołówkę, a zrobiła to na dwa dni przed Niedzielą Palmową. Jest to część strategii zakrojonej na olbrzymią skalę, bo w tym samym okresie Wielkiego Postu zorganizowano w Waszyngtonie specjalną konferencję prasową z informacjami o odkryciu.
W Niedzielę Palmową wierni słyszą w kościołach ewangeliczny opis Męki Pańskiej. Nagłośnienie "Ewangelii Judasza" było obliczone na to, że informacje o niej wywołają określone skojarzenia. Z kolei w Wielkim Tygodniu "Gazeta Wyborcza" codziennie zapowiada opublikowanie polskiego przekładu manuskryptu. To też starannie przygotowany "upominek" na Wielkanoc. Nie można wykluczyć dalszych inicjatyw, jak szumne wykłady, wypowiedzi i konferencje prasowe. Zobaczymy, jak długa będzie żywotność tej strategii.
Jestem przekonany, że nie wstrząśnie to wiarą chrześcijańską ani nie zrobi specjalnego wrażenia. Chrześcijanie w Polsce uodpornili się już na wszelkie tego typu sensacje i potrafią je prawidłowo ocenić. [...]
KAI: Media po prosu lubią newsy. Jak Ksiądz Profesor ocenia komentarze naukowe, które im towarzyszą?
- Kolejność powinna być następująca: najpierw rzetelne stwierdzenie autentyczności znaleziska, następnie jego wszechstronna i dogłębna interpretacja, a potem publikowanie informacji na ten temat. Problem polega na tym, by na każdym z tych etapów wyeliminować tendencje narzucające ideologiczne traktowanie rzeczywistości. Jeżeli odnaleziona "Ewangelia Judasza" jest autentyczna, odsłania nam ona kierunki rozwoju doktryny chrześcijańskiej w środowisku chrześcijan, którzy w II i III wieku żyli na terenie środkowego Egiptu. Nie zmienia to w niczym naszej wiary ani doktryny.
[...]
Skoro jakaś gazeta, m.in. "Wyborcza", tak chętnie i obszernie zajmuje się teologią, należy postawić pytanie: dlaczego? - Może dlatego, że jej nakład gwałtownie spada, zaś problematyka teologiczna to jeden ze sposobów uzyskania poczytności? Znamienne, że "Gazeta Wyborcza" ma sprzymierzeńca w licznych mediach, które tego samego dnia pracowicie podjęły temat. A może nie jest to powód jedyny ani najważniejszy? Tak czy inaczej, dla zwykłego chrześcijanina takie sensacje nie mają żadnego większego znaczenia.
KAI: Nikt nie starci wiary z powodu tej publikacji?
- Żeby wiarę stracić, trzeba ją mieć. Ci, którzy mają kłopoty z takimi publikacjami, bywają ludźmi wykształconymi, zajmują prominentne stanowiska, ale zdarza się, że ich wiedza religijna jest na poziomie dziecka w wieku Pierwszej Komunii Świętej. Tego rodzaju doniesienia jedynie obnażają ignorancję i pokazują, że powinno się pogłębiać swoją wiarę i wiedzę religijną.
KAI: Czy Kościół powinien reagować na takie doniesienia?
- Kościół istnieje od dwóch tysięcy lat i przeżył już nie takie herezje, a jego istnienie i misja nie zależą od gazetowych doniesień. Na razie sprawa "Ewangelii Judasza" jest bardzo niejasna. Jeżeli okaże się sprawą ważną, znajdzie się na pewno w obrębie zainteresowań biblistów, teologów, patrologów i historyków Kościoła, czyli zostanie podjęta naukowa debata na jej temat, a jej wyniki podane opinii publicznej. Ciekawe, czy wtedy "Wyborcza" równie chętnie udostępni swoje czołówki. Natomiast jeżeli za kilka tygodni nikt nie będzie o tym znalezisku pamiętał, znaczy to, że przy okazji najważniejszych chrześcijańskich świąt kolejny raz zostaliśmy wmanewrowani w problematykę, która miała przeżywanie świąt podważyć, zaciemnić i uszczuplić. To ukazuje prawdziwość słów Jana Pawła II; "Jeśli bowiem z jednej strony jest w świecie antyewangelizacja, która ma też swoje środki i swoje programy i z całą determinacją przeciwstawia się Ewangelii i ewangelizacji. [...]
Rozmawiała Alina Petrowa-Wasilewicz
Ks. prof. Waldemar Chrostowski - profesor nauk teologicznych, kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierownik Wydziału Teologii i Egzegezy Biblijnej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, redaktor naczelny kwartalnika teologów polskich Collectanae Theologica. Członek Komisji Episkopatu ds. Dialogu z Judaizmem, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich.