Kard. Vanhoye o znaczeniu obrad synodalnych i roli Pisma Świętego

Istnieje wielka nadzieja, że obrady synodu ożywią w Kościele zainteresowanie Pismem Świętym – uważa kard. Albert Vanhoye SJ.

Ten światowej sławy biblista będzie jednym z pierwszych prelegentów na rozpoczętym zgromadzeniu Synodu Biskupów. Będzie mówił o chrześcijańskiej wizji pism Starego Testamentu. Kard. Vanhoye zapytaliśmy o oczekiwania, jakie wiąże z obecnym Synodem.

Kard. A. Vanhoye SJ: Oczywiście podstawowe oczekiwanie jest takie, że Synod wzbudzi w całym Kościele pragnienie słuchania Słowa Bożego, które dociera do nas w szczególności przez Pismo Święte, lecz także przez Tradycję. A zatem mam nadzieję, że zostaną podjęte konkretne inicjatywy, aby naprawdę Słowo Boże dotarło do rodzin, społeczeństw. Aby każdy chrześcijanin wiedział, że ma słuchać Słowa Bożego i by dzięki temu jego życie się przemieniało.

- Na Synodzie spotkają się biskupi z całego świata, aby rozmawiać o tym, jak Słowo Boże jest odbierane w różnych miejscach. Jakie może mieć to znaczenie?

Kard. A. Vanhoye: Jest to bez wątpienia wydarzenie kolegialne. Synod Biskupów to instytucja będąca owocem Soboru Watykańskiego II. Ma ona pomagać Ojcu Świętemu właśnie przez to, że biskupi będą się dzielić z Papieżem swoimi doświadczeniami, służyć mu swoją wiedzą. Jest to ważna instytucja, aby Kościół był Kościołem wszystkich biskupów, a nie jedynie Papieża.

- Dziś spotykamy się z pewnym paradoksem. Biblia jest najbardziej rozpowszechnioną książką na świecie, a zarazem stwierdzamy, że jest ona wciąż zbyt słabo znana, również wśród samych chrześcijan. Jak Ksiądz Kardynał ocenia tę sytuację?

Kard. A. Vanhoye: Ten paradoks wynika z faktu, że Biblia nie jest książką napisaną niedawno, lecz jest zbiorem pism niezbyt przystępnych dla człowieka, który nie jest do tego przygotowany. Jest oczywiście wiele fragmentów, które są zrozumiałe dla wszystkich. Ale jako całość stanowi ona połączenie ksiąg pochodzących z różnych epok. Niezbędne jest więc odpowiednie wprowadzenie, aby można ją pojąć.

- A czy Ksiądz Kardynał, jako wybitny biblista, mógłby nam poradzić, jak się zabrać do czytania Pisma Świętego?

Kard. A. Vanhoye: Chrześcijanie powinni korzystać ze wszystkich pomocy, jakie są już dziś dostępne. Istnieje wiele wprowadzeń do poszczególnych ksiąg biblijnych. Są pomoce przeznaczone dla różnych kategorii czytelników. A dla początkujących najprostsze będzie wgłębianie się w teksty, które czytane są w czasie liturgii, zwłaszcza niedzielnych. Trzeba je medytować. Modlić się w oparciu o te teksty, pytać się, co one oznaczają dla mojego aktualnego życia. Chodzi tu o słynną Lectio divina, bardzo skuteczną metodę dogłębnego wczytywania się w Pismo Święte i przyjmowania go w swoim życiu. Pierwszy etap polega na tym, by dobrze zrozumieć to, co się czyta. Drugi etap to rozważanie tych słów, zastanawianie się, co te słowa oznaczają dla mnie i dla świata. Kolejny etap to już modlitwa, aby Duch Święty nam pomógł coraz głębiej rozumieć i przyjmować Pismo Święte.

- Temat Synodu mówi o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła. Pojawia się zatem aspekt misyjny. Jaką rolę odgrywa Słowo Boże w działalności misyjnej, ewangelizacyjnej?

Kard. A. Vanhoye: Kościół został założony właśnie po to, by przekazywał Słowo Boże. Nie tylko za pośrednictwem Biblii, ale i samego życia, liturgii, duszpasterstwa. Ale w duszpasterstwie Pismo Święte powinno być na pierwszym miejscu. Trzeba je przekazywać wszystkim ludziom dobrej woli, aby mogli w nim znaleźć światło dla swego życia, a także siłę. Bo Słowo Boże jest skuteczne, daje moc, by robić postępy w życiu duchowym, w miłości.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg