Chodząc w pośrodku ognia
Otóż sam król, naoczny świadek tego cudu, stwierdził obecność anioła w piecu ognistym przy boku trzech Hebrajczyków: "Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia, i nie dzieje im się nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła... Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciało, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim" (Dn 3,92,95).
Ileż rozsądku i sprawiedliwości wykazał ów król pogański: był on wzruszony na widok ludzkiego majestatu anioła i wychwalał moc wiary tych trzech młodzieńców i ich wierność względem Boga! Do głębi przejęty tym cudem posunął się tak daleko, że sam oddał cześć Bogu prawdziwemu: "Dlatego wydaję rozkaz, by bez względu na przynależność narodową, rodową czy język, każdy, kto by wypowiedział bluźnierstwo przeciw Bogu Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, został rozerwany w kawałki, a dom jego żeby stał się rumowiskiem. Bo nie ma innego Boga, który by mógł zapewnić ratunek jak Ten" (Dn 3,96).
Faraon wymyślał wciąż nowe przeszkody, by wstrzymać wyjście Izraelitów z Egiptu i opóźnić ich powrót do ziemi Kanaan. W końcu, by ostatecznie złamać opór monarchy i uwolnić swój lud, Bóg zastosował najskuteczniejszą plagę: podczas jednej nocy ręką anioła pozabijał wszystkich pierworodnych tak wśród ludzi, jak i zwierząt (por. Wj 12,31-33).
Następnie za pośrednictwem swego anioła Bóg będzie prowadził Hebrajczyków przez czterdzieści lat, wśród tysiąca trudności, znad brzegu Nilu aż do Ziemi Obiecanej. By przeszkodzić armii egipskiej w atakowaniu tyłów Izraela, anioł rozciągnął między Hebrajczykami a Egipcjanami gęstą mgłę, przypominającą sztuczną zasłonę dymną w dzisiejszej wojnie (Joz 24,7).
We dnie anioł rozwijał nad Hebrajczykami ogromną chmurę, aby ich chroniła przed prażącymi promieniami słonecznymi, a w nocy świeciła przed nimi kolumna ognia, by oświecać im drogę. Obecność anioła była jednak uzależniona od wierności Hebrajczyków: "Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię" (Wj 23,20-23).
Widzimy z powyższych opowiadań, iż szczególnie gdy w grę wchodzi egzystencja narodu wybranego, Bóg przynagla wówczas swoich aniołów, zawsze chętnych do słuchania Jego rozkazów i gotowych do wypełnienia ich (Ps 103, 21), by pospieszyli mu z pomocą. "Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?" (Hbr 1,14).
Oto ukazał im się jeździec
Kiedy Izraelici zbliżyli się do bram Jerycha, anioł dodawał odwagi Jozuemu obiecując zwycięstwo, a później, w okresie Sędziów, anioł znów przygotował Gedeona do walki z Madianitami i pomógł mu w odniesieniu zwycięstwa.
To Bogu i asystencji anioła zawdzięcza Judyta powodzenie w swym niemal szaleńczym przedsięwzięciu, iż weszła do samego środka obozu Asyryjczyków i tam pozbawiła życia ich wodza, Holofernesa: "Jako jest prawdą, że Bóg żyje, tak strzegł mnie anioł jego od mojego wyjścia podczas pobytu i przy moim powrocie, a Pan nie dopuścił, aby służebnica Jego została zhańbiona, lecz bez żadnej skazy grzechu przywrócił mnie wam, weselącą się ze swego zwycięstwa" (Jdt 13,20 - Wlg.).
Pomoc aniołów okazała się jeszcze bardziej oczywista w historii Machabeuszów, owych dzielnych wojowników walczących przeciwko Syryjczykom, którzy okupowali ich kraj. Machabeusze bronili przy tym czci prawdziwego Boga przeciwko szerzącemu się bałwochwalstwu. Pismo św. opowiada o trzech błyskawicznych interwencjach aniołów.
Po klęsce zadanej wojskom syryjskim przez Żydów, wódz syryjski Tymoteusz postanowił zemścić się na powstańcach i w tym celu zebrał wielką liczbę wojska i niemało konnicy z Azji. Przed decydującą bitwą towarzysze broni Judy Machabeusza zwrócili się do swego Boga z prośbą o pomoc. Błagali oni Boga, "aby był wrogiem ich wrogów i aby się tym przeciwstawił, którzy im się przeciwstawiają" (2 Mch 10,26; por. Wj 23,22). "Gdy rozgorzała zażarta walka, ukazało się przeciwnikom z nieba pięciu wspaniałych mężów, na koniach ze złotymi uzdami, którzy stanęli na czele Żydów. Oni to wzięli Machabeusza pomiędzy siebie, osłonili własną bronią i tak strzegli go od ran, na przeciwników zaś rzucali pociski i pioruny, a ci porażeni ślepotą rozbiegli się w największym zamieszaniu. Poległo zaś dwadzieścia tysięcy pięciuset, a z konnicy sześciuset żołnierzy" (2 Mch 10, 29-31).
Do głębi wzburzony tą klęską Lyzjasz, kanclerz i pierwszy minister króla syryjskiego, zebrał około 80 tysięcy żołnierzy i ruszył przeciwko Żydom, aby wziąć odwet na nich. Wśród Żydów powstała panika: "Kiedy zaś żołnierze Machabeusza dowiedzieli się, że on oblega twierdzę, błagali Pana, wśród wzdychania i łez, łącząc się z tłumem, aby na ratunek Izraelowi wysłał dobrego anioła" (2 Mch 11,6). "Kiedy zaś oni razem podnieśli się pełni zapału, ale byli jeszcze w Jerozolimie, ukazał się przewodzący im jeździec w białych szatach i złotej zbroi, a wywijał włócznią" (2 Mch 11, 7n). Cudowne to zjawisko tak ich zapaliło do bohaterstwa, "że nie tylko w ludzi, ale w najdziksze zwierzęta i w żelazne mury gotowi byli godzić" (2 Mch 11,9). Lyzjasz "nie był jednak pozbawiony rozumu, a rozważając klęskę, którą poniósł, doszedł do przekonania, że Hebrajczycy niezwyciężeni są dlatego, że potężny Bóg jest ich sprzymierzeńcem. Posłał więc prośbę o pokój za cenę wszelkich sprawiedliwych warunków" (2 Mch 11,13-14).
Kilka lat później Syryjczycy rozpętali nową walkę przeciwko Hebrajczykom, tym razem pod wodzą Nikanora. Żydzi znów błagali o pomoc anioła Pańskiego. Bóg i tym razem zesłał im cudowną pomoc i odnieśli zwycięstwo.
Kiedy Syryjczycy oblegali jeszcze Judeę, a Heliodor, kanclerz króla Seleukosa IV, postanowił zagrabić skarb znajdujący się w świątyni, anioł Pański znów pospieszył z pomocą. Całą Jerozolimę opanowało wzburzenie na wieść o tym świętokradzkim zamiarze i wszyscy zwrócili się do Boga z prośbą o pomoc. Jednakże Heliodor, nie przejmując się tym poruszeniem miasta, napadł na świątynię i dotarł nawet do samego skarbca. "Jeszcze razem ze swoją strażą był on obok skarbca, kiedy Władający duchami i każdą potęgą dokonał wielkiego objawienia, do tego stopnia, że wszyscy, którzy odważyli się tam przyjść, uderzeni mocą Bożą padali bezsilni i strwożeni. Ukazał się im bowiem jakiś koń przybrany najozdobniejszym czaprakiem, niosący na sobie strasznego jeźdźca. [Koń] rzuciwszy się gwałtownie, zawisł nad Heliodorem przednimi kopytami, a jeździec ukazał się w złotej zbroi. Ponadto ukazali się mu dwaj inni młodzieńcy o nadzwyczajnej sile, uderzającej piękności i w przepięknych szatach. Oni to stanęli z obydwóch stron i bez przerwy go biczowali, zadając mu wiele uderzeń" (2 Mch 3,24-26). Tak oto za przyczyną błyskawicznej interwencji trzech aniołów skarb świątyni został uratowany.
«Pomóż nam!»
Interwencje aniołów w Nowym Testamencie są nam bardziej bliskie, a ich objawienia, wolne od "barokowej" scenerii, nie budzą wątpliwości.
Aniołowie zwiastują tajemnicę Wcielenia Słowa Maryi, Jego narodzenie pastuszkom, Jego zmartwychwstanie świętym niewiastom, a apostołom Jego triumfalne przyjście po raz wtóry pod koniec czasów. Aniołowie służą Jezusowi po kuszeniu na pustyni i anioł umacnia Go w ogrodzie w Getsemani. Jezus wielokrotnie mówi o aniołach: o aniołach dzieci, którzy oglądając ustawicznie Boże Oblicze czuwają nad ich niewinnością: o radości aniołów z powodu nawrócenia nawet jednego grzesznika; o legionach aniołów, którzy gotowi są Go bronić podczas Jego pojmania; o miriadach aniołów, którzy będą towarzyszyć Chrystusowi, przychodzącemu na sąd pod koniec czasów; o aniołach rozdzielających wybranych od odrzuconych.
Szczególnie uderzająca jest rola aniołów w życiu św. Józefa. Objawiają mu się oni w rozstrzygającej godzinie jego decyzji podczas snu i nakazują mu, by nie wahał się wziąć Maryi z Nazaretu za małżonkę; by uciekał do Egiptu z Dzieciątkiem Jezus, by Je ocalić przed wściekłością Heroda, i w końcu, po śmierci tego króla, by wrócił do Palestyny i osiadł w Nazarecie.
Aniołowie uczestniczą w sposób widzialny w początkach Kościoła: najpierw uwalniają dwunastu apostołów uwięzionych przez Żydów, potem Piotra, uwięzionego po raz wtóry. Interweniują, by skierować działalność apostołów i ich współpracowników na kraje pogańskie. Anioł żąda od Piotra, by spotkał się z Korneliuszem setnikiem rzymskim w Cezarei, aby ochrzcił go wraz z całym jego domem. Anioł wzywa Filipa diakona, aby udał się w drogę wiodącą z Jerozolimy do Gazy, aby nawrócić na wiarę chrześcijańską pewnego Afrykańczyka, skarbnika królowej Kandaki z Etiopii. Następnie anioł w postaci Macedończyka objawia się Pawłowi w Troadzie w nocy podczas snu i prosi, by przeprawił się przez morze i zaniósł Ewangelię do Europy: "Przepraw się do Macedonii i pomóż nam" (Dz 16,9).
(za: Georges Huber, "Mój anioł pójdzie przed tobą")
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |