VI NIEDZIELA WIELKANOCNA - ROK A

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

I CZYTANIE

Filip poszedł do pewnego miasta w Szomron i głosił Mesjasza, tłumy zaś uważnie słuchały tego, co Filip mówił, bo słyszeli i widzieli cudowne znaki, jakich dokonywał. Z wielu bowiem ludzi wychodziły z krzykiem duchy nieczyste, również wielu sparaliżowanych i kalekich doznawało uzdrowienia, tak że była w tym mieście wielka radość.
Kiedy wysłannicy w Jeruszalaim usłyszeli, że Szomron przyjęło Słowo Boże, posłali im Kefę i Jochanana, którzy zeszli tam i modlili się za nich, ażeby otrzymali Ruach Ha-Kodesz. Bo jak dotąd nie zstąpił On jeszcze na nikogo z nich, zostali tylko zanurzeni w imię Pana Jeszui. I gdy Kefa i Jochanan kładli na nich ręce, ci otrzymywali Ruach Ha-Kodesz.

(Dz 8,5–8.14–17)

5. Filip. Nie wysłannik, ale greckojęzyczny Żyd (6,5), ponieważ wysłannicy pozostali w Jeruszalaim (w. 1).


II CZYTANIE

Traktujcie Mesjasza w waszych sercach jako świętego, jako Pana, a pozostając zawsze gotowymi do udzielenia rozsądnej odpowiedzi każdemu, kto poprosi was o wyjaśnienie nadziei, jaka w was jest- ale w pokorze i bojaźni, utrzymując sumienie w czystości, tak aby gdy się was oczernia, mogli zostać zawstydzeni ci, którzy urągają waszemu dobremu postępowaniu płynącemu z waszej jedności z Mesjaszem. Jeśli bowiem Bóg faktycznie zechciał, abyście cierpieli, lepiej, że cierpicie za czynienie tego, co dobre, niż za czynienie tego, co złe.
Bo sam Mesjasz umarł za grzechy, raz na zawsze, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, tak aby móc przyprowadzić was do Boga. Został uśmiercony w ciele, ale ożywiony przez Ducha.

(1 P 3,15–18)

15-16. W wersetach tych powiedziano kiedy, jak i komu wierzący powinien głosić Ewangelię. Por. tę radę z Miszną:
Rabbi El'azar rzekł: "Pilnie ucz sięTory i wiedz, co odrzec sceptykowi [hebr. apikoros, co jest transliteracją greckiego słowa »epikurejczyk«, czyli zwolennik filozofii Epikura]" (Awot 2,14).
(1) Kiedy głosić Ewangelię, a kiedy nie? Choć zawsze powinniśmy być gotowi do udzielenia rozsądnej odpowiedzi, to jednak zazwyczaj należy się odzywać dopiero wtedy, kiedy ktoś poprosi [nas] o wyjaśnienie nadziei, jaka w [nas] jest. A nie każdy o to prosi. Wierzący, którzy odczuwają wewnętrzny przymus, aby wplatać do każdej rozmowy z niewierzącym wątek wiary, powinni odetchnąć.
Jednak z drugiej strony, jeśli ktoś chciałby posłuchać o naszej wierze, wierzący nie powinien milczeć, czy unikać tematu. "Ale przecież moje życie jest świadectwem, nie potrzeba tu słów". Nieprawda. Związek pomiędzy słowami a czynami w świadczeniu o wierze jest taki, że nasze postępowanie, postawa i sposób życia powinny pokazać niewierzącym, iż Duch Święty działa w naszym życiu (2,12; 3,1), tak że zaczną pytać: "Dlaczego się nie wściekasz, kiedy cię tak źle traktują?". "Wszyscy kłamią, dlaczego ty nie?". "Skąd się bierze twoja ta twoja pogoda ducha?". Albo też - parafrazując w. 15: "Świat to takie nieciekawe i przygnębiające miejsce, a ty też swoje przeszedłeś. Skąd ten optymizm?".
Kiedy zadadzą takie pytanie, powinniśmy być gotowi do udzielenia rozsądnej odpowiedzi. Nie sposób wypełniać Wielkiego Posłania i czynić uczniów ze wszystkich narodów (Mt 28,19-20), jeśli nie robi się tego w obu aspektach świadczenia - i słowem, i czynem. Słowa bez czynów są puste i obłudne. Kefa dostrzega to, bo pisze, abyśmy utrzymywali sumienie w czystości i dawali przykład dobrego postępowania. Ale same czyny bez słów nie wyjaśnią tego, co ludzie powinni wiedzieć o Jeszui, aby móc dostąpić zbawienia. Jak pisze Sza'ul: "Jak mogą złożyć ufność w kimś, o kim nie słyszeli? A jak mogą o kimś usłyszeć, skoro nikt Go nie głosi? [...] Ufność [...] przychodzi z tego, co się słyszy, a to, co się słyszy, przychodzi przez słowo głoszone o Mesjaszu" (Rz 10,14.17).
Są chwile, kiedy nie powinno się czekać, aż nas poproszą. Czasami może się okazać konieczne głoszenie Ewangelii ludziom, którzy nie chcą jej słyszeć. Bywa, że nie ma już na co czekać, czasu pozostało niewiele i to wymusza złożenie świadectwa:

Nadchodzi taki moment, kiedy respekt dla kogoś, wzgląd na to, że nie życzy on sobie, aby zakłócać mu spokój i ewangelizować go, muszą ustąpić przed zdecydowanym działaniem. Po czym poznać taki moment? Po tym, że jest to już kwestia życia i śmierci. Przypuśćmy, że twierdzisz, że umiesz latać bez skrzydeł. Póki dyskutujemy o tym czysto teoretycznie, będę szanował twoje poglądy. Ale kiedy wejdziesz na okno i staniesz na parapecie, to uwierz mi, że najprawdziwszy szacunek dla ciebie - szacunek dla twojego życia - skłoni mnie do zdecydowanego wciągnięcia cię do środka! Czemu my, wierzący, nie możemy pilnować własnego nosa? Bo mamy do czynienia z kwestią życia i śmierci (zaczerpnięto z artykułu Aviego Snydera, With All Due Respect, "Jews for Jesus Newsletter", vol. 6 [1983]).

(2) Jak głosić Ewangelię tym, którzy chcą wiedzieć? Przez udzielenie rozsądnej wypowiedzi. Rozsądna wypowiedź opiera się na obiektywnych dowodach i posługuje się racjonalnymi argumentami. Ponadto rozsądna odpowiedź o wierze mesjanicznej musi zgadzać się z Pismem, a w moim przekonaniu powinna w dodatku aktywnie korzystać z Pisma, nawet jeśli jest adresowana do osób, które nie wierzą, że Biblia jest natchniona przez Boga. Słowo Boże ma moc samo w sobie (Żm 1,2; 4,12). Ponadto jeśli oprzemy nasze przesłanie na własnym rozumowaniu, zawsze będzie to pojedynek na słowa, jeśli jednak zacytujemy Biblię, której tekst jest równie obiektywny dla nas, jak i dla rozmówcy, to wtedy już musi on spierać się z Bogiem (do którego prędzej czy później i tak musi się zwrócić). Nie krępuje nas już też konieczność obrony własnego stanowiska - można poświecić całe siły na obronę Boga i tego, czego On dokonał przez Jeszuę.
Rozsądna odpowiedź może też obejmować subiektywne aspekty osobistego świadectwa, jak np. opowiedzenie o tym, o ile lepsze jest nasze życie od czasu poznania Jeszui i w czym nam Bóg pobłogosławił, bo to też są fakty - z naszego osobistego życia. Świadectwo musi jednak przede wszystkim przedstawiać te fakty, które dotyczą wszystkich, w tym i naszego rozmówcy: że Bóg istnieje, że nas stworzył, że zgrzeszyliśmy i ciąży na nas wyrok śmierci, że Bóg posłał Jeszuę, aby dokonał przebłagania za grzech, że wskrzesił Go z martwych, że Jeszua przyjdzie powtórnie, że musimy złożyć ufność w Bogu i Jego Mesjaszu, aby dostąpić zbawienia i otrzymać życie wieczne, i że zbawienie Isra'ela jako narodu nastąpi tylko przez Jeszuę Mesjasza.
Kefa wyjaśnia też, w jaki sposób głosić Ewangelię. Należy to robić w pokorze i bojaźni, utrzymując sumienie w czystości. Jakaż to pokusa, aby podczas ewangelizowania zapomnieć o pokorze! Przecież bądź co bądź to my mamy racje. (A to taka przyjemna myśl). A wobec tego na pewno jesteśmy lepsi od rozmówcy! Otóż nic podobnego. Nie jesteśmy lepsi, ale jesteśmy "wyzwoleni łaska poprzez ufanie, i nawet ono nie jest [naszym] osiągnięciem, ale darem Bożym [...], nikt więc nie powinien się chełpić" (Ef 2,8-9). Do pokory powinna nas skłaniać, po pierwsze, świadomość faktu, że nawet życie najbardziej bogobojnych wśród wierzących nie dorasta do tego, co głoszą, a cóż dopiero życie tych najgorszych spośród nas! Głosimy Ewangelię doskonałości, tymczasem nikt z nas nie jest doskonały. Jeśli zatem brak nam pokory, sami przekreślamy własne poselstwo. Zob. też w. 8 i 5,5-6.
Bojaźń. Bojaźń, jaką powinniśmy mieć w sobie, nie oznacza lęku przed tym, że nasz rozmówca negatywnie odniesie się do nas i do naszych słów. Naszym zadaniem jest głoszenie prawdy Ewangelii, a przyjęcie jej bądź nie to już jego odpowiedzialność (Ezechiel 33,7-9). Nie powinniśmy również lękać się prześladowań, co Kefa wielokrotnie podkreśla w swoim liście (1,6; 2,12.19-25; 3,14.17; 4,12-19; 5,9-10). Mamy natomiast bać się Boga, przed którym będziemy musieli rozliczyć się tak z naszych słów, jak i czynów (por. Rz 11,17-24).
Utrzymując sumienie w czystości. Sumienie w czystości utrzymuje się poprzez dobre postępowanie płynące z [...] jedności z Mesjaszem. Jak wspomnieliśmy, czyny są drugim obok słów aspektem naszego świadectwa. Zob. Dz 24,16zK.

(3) Komu głosić Ewangelię? Każdemu, kto poprosi was o wyjaśnienie nadziei, jaka w was jest, Żydowi i nie-Żydowi, staremu i młodemu, biednemu i bogatemu, ponieważ każdy potrzebuje zbawienia (Rz 3,23) i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Jeszuę (J 14,6).
Nie każdy jednak, kto zapytuje nas o naszą wiarę, pyta zarazem o nadzieję, jaka w nas jest. "Czy ludy prymitywne, które nigdy nie słyszały o Biblii, pójdą do piekła tylko dlatego, że nie wierzą w Jezusa?". "Ale chyba nie wierzysz w to, że Maryja była dziewicą?". Takie i podobne im pytania nie dotyczą nadziei, jaka w nas jest. Pytający nie oczekuje wcale, że podzielimy się z nim przyczyną swej radości i poczucia sensu życia. Jeszua ostrzegł: "nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie. Bo jeśli to zrobicie, mogą je podeptać, odwrócić się i rzucić na was" (Mt 7,6).
Jakiej zatem odpowiedzi udzielać na podobne pytania/ To zależy. Rozeznawanie, zdolność rozpoznawania duchów, jest darem Ruach Ha-Kodesz (1 Kor 12,8-10zK), który pomaga zorientować się, jak odpowiadać konkretnemu pytającemu; prośmy więc o ten dar (Łk 11,13; 1 Kor 12,31). Czasami ludzie o krok od przyjęcia Ewangelii rzucają na sam koniec parę tego typu pytań - to ostatnie manewry obronne przed kapitulacją wobec Boga. To im właśnie należy udzielić tej rozsądnej odpowiedzi, o której mówi Kefa, np.: "Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym i sprawiedliwie określi los każdego człowieka, również lidów prymitywnych, na podstawie tego, jak ustosunkowali się wobec tego zakresu prawdy, który był dla nich zrozumiały. A twój los zostanie określony na podstawie tego, jak ustosunkujesz się do tej Ewangelii, którą ci głosiłem". (Więcej na ten temat - zob. Rz 2,11-16zKK). "Tak, wierzę w narodzenie z dziewicy. Chodź, zajrzyjmy razem do Biblii, a sam zobaczysz, dlaczego". Wtedy zajrzelibyście do pierwszych rozdziałów Mattitjahu i Łukasza i twój rozmówca, otwarty - jak zakładamy - na rozsądną odpowiedź, przeanalizowałby je razem z tobą.
Inni jednak, zadając takie pytania, zatwardzili swe serca (Rz 9,17-21zKK), z całych sił opierając się Ewangelii, nie mają zamiaru jej przyjąć i nie interesują ich rzeczowe odpowiedzi. Zaliczają się oni do innej kategorii, określonej przez Tanach mianem głupców. Co do nich właśnie Księga Przysłów 26,4-5 podaje taką oto na pozór wewnętrznie sprzeczną radę:

Nie odpowiadaj głupcowi wedle jego głupoty,
abyś się nie stał jak on.
Odpowiedz głupcowi wedle jego głupoty,
aby nie miał się za mądrego.


Ten pierwszy wiersz oznacza, że nie należy dać się sprowadzić do poziomu emocjonalnego i duchowego głupca i wciągnąć w zażartą, acz bezowocną dysputę. Werset drugi wyjaśnia, że choć człowiek zacięty w swych poglądach nie ma zamiaru ich zmieniać, to należy mu i tak pokazać, iż nie są one tak niewzruszone, jak mu się wydaje. Oba zaś wersety razem wzięte uczą również i tego, że gdy rozsądne argumenty nie przynoszą skutku ("ja się już zdecydowałem i nie zawracaj mi głowy faktami"), to powinno się postawić takiego przeciwnika wobec wyzwania całkiem innego rodzaju.
W takim wypadku można odpowiedzieć na jego pytanie innym pytaniem. Np. na pytanie o ludy prymitywne i piekło można zareagować pytaniem: "W ty wierzysz w to piekło?". Jeśli odpowie, że nie, to można dodać: "Więc dlaczego mnie pytasz o coś, co nie istnieje? Chcesz się droczyć?".Albo przypuśćmy, że pytanie o narodzenie z dziewicy padło z ust żonatego mężczyzny, o którym wiadomo, że ma kochankę. Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której można by mu było odpowiedzieć: "Tak naprawdę to nie interesują cię okoliczności narodzin Mesjasza, a tylko próbujesz usprawiedliwić własną niewiarę. Bo Jeszui nie chcesz zaufać dlatego, że nie chcesz zrezygnować z cudzołożenia". Człowiek takiego pokroju znieczulił się na Ewangelię, bo ma w tym swój ukryty interes - pragnienie trwania w swoim grzechu. Jest jednak zawsze pewna szansa, że taka odpowiedź dokona w nim przełomu i że człowiek ten ujrzy sam siebie w prawdziwym świetle i zrozumie, że potrzebuje Zbawiciela. Pamiętajmy jednak, że mówiąc tak głęboko osobistą prawdę, musimy to czynić w miłości (Ef 4,15). Żyjmy sprawiedliwie i módlmy się za takich ludzi, aby przestali być "głupcami", a stali się mądrzy mądrością Bożą (1 Kor 1,17-31), bo "modlitwa sprawiedliwego jest potężna i skuteczna" (Jk 5,16).
Napisano już wiele książek o tym, "jak składać świadectwo", w tym również konkretnie o tym, "jak świadczyć Żydom". Niektóre napisano dobrze, inne obraźliwie, część ich treści jest przydatna, część zbędna. "Tworzeniu wielu ksiąg nie ma końca, a wiele nauki to znużenie ciała" (Kohelet 12,12). Temat świadczenia można podsumować podobnie jak autor Księgi Koheleta (Eklezjastesa): "Oto co przesądzi sprawę, gdy wszystko już powiedziano i uczyniono: Bój się Boga i przestrzegaj Jego przykazań, bo w tym cały człowiek. Gdyż Bóg osądzi każde dzieło, w tym i każdą rzecz potajemną, dobrą czy złą" (Kohelet 12,13-14). Radzę więc wszystkim wierzącym, aby wiedli życie w Mesjaszu, znali prawdę, przemawiali z miłością i pokorą, rozeznawali, kto jest otwarty, i w Panu składali ufność, że będzie działał w sercach ludzkich, naszych własnych nie wyłączając.


EWANGELIA

"Jeśli mnie kochacie, będziecie zachowywać moje nakazy, i poproszę Ojca, i da On wam innego Pocieszyciela-Doradcę takiego jak ja, Ducha Prawdy, aby był z wami na zawsze. Świat nie może Go przyjąć, bo ani Go nie widzi, ani nie zna. Wy Go znacie, bo pozostaje wśród was i będzie w was. Nie zostawię was sierotami - przyjdę do was.
Za niedługą chwilę świat mnie już nie ujrzy, ale wy mnie ujrzycie. Ponieważ ja żyję, i wy będziecie żyli. Kiedy ten dzień nadejdzie, poznacie, że jestem zjednoczony z moim Ojcem, a wy ze mną, a ja z wami. Kto ma moje nakazy i zachowuje je, ten mnie kocha, a tego, kto mnie kocha, ukocha mój Ojciec, i ja go ukocham i objawię mu siebie".

(J 14,15–21)

15. Jeśli mnie kochacie, będziecie zachowywać moje nakazy, moje micwot. Błędem jest myśleć o judaizmie mesjanicznym i o chrześcijaństwie jako łatwych, bo wymagających tylko żywienia przyjemnego uczucia miłości, bez żadnych czynów, które by jej dowodziły. Dake's Annotated Reference Bible wymienia 1050 nakazów nowotestamentalnych, które według niniejszego wersetu powinny być przestrzegane przez tych, którzy kochają Jeszuę. Podział na starotestamentowy judaizm jako religię prawa i nowotestamentową wiarę jako religię miłości jest bezpodstawny. Zarówno w Tanach jak i w B'rit Chadaszy biblijna religia opiera się i na miłości, i na prawie; na miłosierdziu i sprawiedliwości. Zawsze tak było i zawsze będzie.

16a. Inny Pocieszyciel-Doradca. Gr. paraklētos oznacza "doradca, pocieszyciel, napominający", a dosłownie "ktoś przywołany". W grece są dwa słowa oznaczające "inny": allos ("inny tej samej kategorii, kolejny") oraz heteros ("inny, odmienny"). Tutaj mamy słowo allos - Pocieszyciel-Doradca jest taki jak Jeszua, a jest Nim Ruach Ha-Kodesz (w. 17.26). Por. Talmud:

Jakie jest imię [Mesjasza]? [...] [Jedni] mówią: Jego imię brzmi Menachem syn Ezechiasza, bo napisano: "Bo Menachem [Pocieszyciel], który ulżyłby mej duszy, daleko jest ode mnie" (Lamentacje 1,16) (Sanhedrin 98b).

16b-17. Duch Prawdy Duch Boży, Duch Święty - będzie w was. Dla Żyda jest to obietnica zdumiewająca, bo Tanach mówi zaledwie o kilku osobach, które miały "z sobą" czy "na sobie" Ducha Świętego. Był to m.in. Mosze i 70 starszych (Liczb 11,17-29), Gid'on (Sędziów 6,34) Jiftach (Sędziów 11,29), Szmszon (Sędziów 14,6), Sza'ul (1 Samuela 11,6), Dawid (1 Samuela 16,13; Psalm 51,13 [11]) oraz posłańcy Sza'ula (1 Samuela 19,20), jeszcze zaś mniej osób miało Ducha Świętego "w sobie" - Josef (Rodzaju 41,38) i Becal'el (Wyjścia 31,3).

------------------------------------
Jochanan - Jan, Joana
Kefa - Kefas, Piotr
Ruach Ha-Kodesz - Duch Święty

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg