Kim jest Maria Magdalena?

I czy to możliwe, że mamy o niej błędne wyobrażenie?

Maria Magdalena jest jedną z najciekawszych i zarazem najbardziej enigmatycznych postaci w Biblii. Okazuje się, że wiele informacji o niej to mity. Często przedstawia się ją jako kobietę uwodzicielską, niezwykle piękną i zmysłową. W tradycji znana jako nawrócona nierządnica. Była obecna przy ukrzyżowaniu Jezusa i to ona pierwsza odkryła pusty grób. Po dwóch tysiącach lat trudno oddzielić fakty od mitów. Skąd wzięły się te wszystkie legendy i co Marię Magdalenę łączyło z Jezusem? Czy to możliwe, że mamy o niej błędne wyobrażenie?

Kim naprawdę była Maria Magdalena? O tym wszystkim można przeczytać w książce „Maria Magdalena”, wydawnictwa Znak, która właśnie trafiła do księgarń. Dziś o Marii Magdalenie rozmawiamy z autorem książki, historykiem dr. Pawłem Nowakowskim.

Skąd takie zainteresowanie postacią Marii Magdaleny?
Zainteresował mnie redaktor Adam Gutkowski z wydawnictwa „Znak”, bo zaproponował coś, co na pierwszy rzut oka jest niemożliwe do wykonania. A skoro jest niemożliwe, to trzeba spróbować. Rzeczywiście nie da się stworzyć takiej klasycznej biografii Marii Magdaleny, czyli takiej biografii, w której podążamy za bohaterem od urodzin przez różne etapy życia aż do śmierci. Nie da się tego zrobić bo po prostu nie ma wystarczających danych, nie ma wystarczających źródeł, ale da się wyjaśnić sposób tworzenia jej różnych portretów, portretów w kulturze. I to jest naprawdę fascynująca podróż. Zainspirował mnie też osiemnastowieczny malarz Pompeo Batoni, który namalował Marię Magdalenę w jaskini, kontemplującą księgę. Ten obraz już dzisiaj nie istnieje, został zniszczony w czasie II wojny światowej. Ale moja rodzina przechowuje z pokolenia na pokolenie reprodukcję tego obrazu, którą nabyli moi dziadkowie. Od dzieciństwa więc właściwie przyglądałem się tamtej Marii Magdalenie i nadszedł ten czas, aby zrozumieć, dlaczego artysta malował roznegliżowaną świętą. Skąd przy niej czaszka, dlaczego jest akurat w jaskini i skąd się bierze olejek nardowy w jej pobliżu. I rzeczywiście tego można było się podjąć wyjaśnienia tych spraw.

W książce czytamy, że w toku historii Maria Magdalena pojawia się w różnych odsłonach. Jako Maria, siostra Marty i Łazarza, heretyccy gnostycy kreują ją na liderkę grupy apostołów. Papież Grzegorz Wielki z kolei utożsamia ją z grzesznicą – prostytutką, którą Jezus uratował od śmierci. Współcześnie łączy się ją z legendami o Świętym Graalu i ukazuje jako małżonkę, kochankę Jezusa a nawet matkę Jego dzieci, czy rywalkę Piotra w przewodzeniu Kościołowi. Kogo właściwie mamy na myśli mówiąc o Marii Magdalenie?
W powszechnym przekonaniu, jak się okazuje są to bardzo różne postacie, albo postać o bardzo niespójnym jednym wizerunku, czy jednym obrazie. Jej wizerunek bierze się zarówno z Biblii, jak i legend, sztuki, a obecnie także z popkultury. Wiele osób myśli o niej jak o nawróconej jawnogrzesznicy i to jest pokłosie takiego błędnego utożsamienia, którego dokonał pod koniec VI wieku papież święty Grzegorz Wielki. Po sukcesie książki Dana Browna upowszechnił się obraz rzekomej żony, czy kochanki Jezusa. Teologia feministyczna, a właściwie jej przedstawicielki i przedstawiciele czasami chcą widzieć w Marii Magdalenie rywalkę Piotra albo autorkę Czwartej Ewangelii, czy też umiłowanego ucznia Jezusa. I gdzieś wśród tych różnych spojrzeń, wśród tych różnych obrazów, już kulturowo ukształtowanych, czasem niknie rzeczywisty obraz Marii Magdaleny, czyli uczennicy Chrystusa. Tej, która była przy nim w najtrudniejszych momentach, czyli pod krzyżem i po śmierci, gdy już praktycznie nikt nie miał nadziei.

Co w takim razie jest prawdą, a co mitem? Na czym musi oprzeć się historyk piszący o Marii Magdalenie?
Historyk wie od czego zaczynać. Zarówno historyk, jak i teolog, zawsze od źródeł. I tym źródłem, tym punktem wyjścia jest tutaj Nowy Testament. Ale także opracowania historyczne pozwalają osadzić Marię Magdalenę w rzeczywistości jej czasów, czyli odpowiedzieć co to znaczyło być uczennicą Jezusa. Kim były kobiety, które z nim wędrowały, jaki był ich status. Nie o wszystkim w Nowym Testamencie jest mowa, a pewne rzeczy da się zrekonstruować historycznie. Tajemnic jest tutaj sporo, a wiążą się one często z tymi portretami, które nie wywodzą się z Biblii. Chodziło więc o to żeby spróbować je wyjaśnić, dotrzeć do ich źródeł, czy wytłumaczyć skąd się wzięły, dlaczego? Przy okazji udało się uchylić rąbka sekretów, tajemnicy, motywacji autorów, którzy zajmowali się Marią Magdaleną i czasami były to zaskakujące fakty.

Czy napotkał Pan jakieś trudności, pisząc o Marii Magdalenie?
Trudności są różne. Już podczas analizy słynnej biblijnej sceny, w której kobieta namaszcza Jezusa drogocennym olejkiem, każdy kto o niej czyta spotyka się z trudnościami. Dzieje się tak dlatego, że wersje są cztery i niełatwo jest je zestawić, ustalić jakieś szczegóły, czy spróbować dokonać identyfikacji tej niewiasty. A inne trudności to takie, że na przykład zdarzają się autorzy, którzy rzucają jakieś rewelacje i nie uzasadniają ich żadnym źródłem, ani wnioskowaniem. Jeden z żyjących wciąż autorów stwierdził, że Maria Magdalena była egzorcyzmowana przez Jezusa przez rok. Nie wiadomo na jakiej podstawie. Niełatwe też jest to, że badając portrety Marii Magdaleny, jakie stworzono w kulturze poruszamy się w ciągu dwóch tysięcy lat. Nikt nie jest specjalistą od całej historii i całej kultury, a każdy z tych okresów ma swoją specyfikę. Są to różne obszary, różne tradycje i trzeba je ostrożnie i umiejętnie zgłębiać. Dla historyka taką trudnością jest także to, że obok tych wiarygodnych źródeł, które mamy jest cała niezliczona masa bzdur i fantazji, co może być w dłuższej perspektywie trochę frustrujące. Trzeba jednak do tej trudności podejść tak, żeby w efekcie przyniosła satysfakcję nie tylko autorowi, ale także czytelnikom.

I tak na koniec. Czy Maria Magdalena była piękną kobietą?
W ostatnich latach podjęto nawet próby cyfrowej rekonstrukcji jej twarzy na podstawie francuskich relikwii, ale w rzeczywistości nie wiemy jak wyglądała. Nowy Testament pokazuje nam jej piękno wewnętrzne, odwagę, oddanie, wierność Nauczycielowi nawet w takich sytuacjach krańcowych. A my, odbiorcy Nowego Testamentu, najpierw dopisaliśmy, a później domalowaliśmy (i to dosłownie domalowaliśmy jako artyści, filmowcy), jej piękno zewnętrzne. A jako że kanony tego piękna w ciągu wieków się zmieniają i gust też się różni, to Maria Magdalena pojawia się w najróżniejszych odsłonach w sztuce. Raz jest szczupła, innym razem o pełniejszych kształtach i tak bywa blondynką, szatynką, miewa miedziane włosy, oczywiście różne fryzury i karnacje.

Kim jest Maria Magdalena?   Wyd. Znak

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama