Czy Jezus żądał zbyt wiele?

Fragmenty książki "Czy Jezus żądał zbyt wiele? Objaśnienie Kazania na Górze", które zamieszczamy za zgodą Autora i Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła

W nowszym protestantyzmie liberalnym podkreślano z kolei, że Jezus w swoim nauczaniu orientował się na czasy ostateczne. Jeżeli królestwo Boże ma wkrótce nastać w sposób widoczny, jeśli lada chwila staniemy przed Bogiem, wtedy dopiero żądanie doskonałości ma sens. Od razu widać, że w tej opinii kryje się sugestia, że skoro czasy ostateczne jeszcze nie nadeszły, wystarczy nam tymczasem jakaś etyka bardziej ziemska. Powyższe stanowisko nie jest jednak całkiem błędne. Etyka chrześcijańska ma za cel takie ukształtowanie człowieka, żeby był gotów do spotkania z Bogiem. Jej zrozumienie i przyjęcie wymaga wiary w Boga, w Jego objawienie się w Chrystusie i w życie wieczne. Perspektywa eschatologiczna istotnie stanowi tło Kazania na Górze.

W każdym z tych wyjaśnień są więc elementy słuszne, ale żadne z nich nie jest w pełni zadowalające. Skąd to wynikło? Wydaje się, że we wszystkich czterech założono, iż etyka chrześcijańska, biblijna, Jezusowa stanowi rodzaj prawa, to znaczy składa się z norm, nakazów i zakazów. To prawo ludzie pojmują na podobieństwo kodeksu karnego, który zawiera wymagania konieczne i niezbędne. Wydaje się im więc, że ten nasz kodeks jest za trudny, że poprzeczka wisi za wysoko.

Cóż w tym niewłaściwego? W potocznym pojęciu trzonem moralności chrześcijańskiej są właśnie przykazania. Tymczasem jest to pewne uproszczenie. Najgłębsze uzasadnienie etyki biblijnej nie odwołuje się tylko do woli Bożej, do autorytetu i do rozkazu. Wyraża się raczej w zdaniach Pisma Świętego, które nakazują naśladować Boga.

W Starym Testamencie zasada ta wyraża się w kilkakrotnie powtórzonym nakazie skierowanym do Izraela: Bądźcie święci, bo Ja jestem święty, Jahwe Bóg wasz (Kpł 19, 2; por. 11, 44-45; 20, 7; Wj 22, 30; por. 1 P 1, 16). Nowy Testament wypowiada sie podobnie. W Kazaniu na Górze czytamy: Będziecie więc doskonali, jak Ojciec wasz Niebieski jest doskonały (Mt 5, 48; por. Ef 5, 1-2). Bóg jawi się więc i jako źródło zasad moralnych, i jako żywy wzór do naśladowania. Cechy do naśladowania ujęte są ogólnie jako świętość i doskonałość, a konkretniej jako miłosierdzie (Łk 6, 36; por.; Syr 18, 13).

W Nowym Testamencie takim Boskim wzorem świętości i miłości okazuje się Jezus Chrystus. Jezus wielokrotnie wzywał do towarzyszenia Mu, do pójścia za Nim, do naśladowania Go. W Ewangelii według św. Mateusza (Mt 11, 29): Bierzcie jarzmo me na siebie i uczcie się ode Mnie, bo łagodny jestem i uniżony sercem. W Ewangelii według św. Łukasza (Łk 14, 27 i miejsca paralelne): Kto nie dźwiga swego krzyża, idąc za Mną, nie może być mym uczniem. W Ewangelii według św. Jana (J 15, 12): To jest moje przykazanie, abyście się miłowali wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem (por. też J 15,14). Według Pierwszego Listu św. Piotra (1 P 2, 21): Chrystus wycierpiał za was, pozostawiając wam wzór, abyście poszli za Nim Jego śladami. Źródłem i wzorem moralności jest więc Bóg - a w Nowym Testamencie Bóg, który stał się człowiekiem.

Warto tu wspomnieć, że takie pojmowanie źródła moralności nie jest wyłącznie cechą chrześcijaństwa. Postulat naśladowania bóstwa podał Platon i znany on był potem w starożytnej filozofii greckiej. Rozum ludzki może samodzielnie odkryć potrzebę maksymalnych wymagań moralnych.

Ale w takim razie etyka okazuje się tym trudniejsza, jeszcze bardziej niewykonalna. Jak grzeszny człowiek może skutecznie upodobnić się do Boga? Problem zarysowany na początku wydaje się tym bardziej nie do rozwiązania.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama