Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na XVIII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Dzisiejszy świat pędzi niczym samochód po autostradzie. Nie ma czasu, żeby się zatrzymać i zastanowić dokąd to właściwie, jaki jest cel tego pędu. Czytania tej niedzieli przypominają nam, że kresem każdego, nieraz trudnego życia, jest śmierć. Człowiek który o tym pamięta inaczej patrzy na doczesność.
1. Kontekst pierwszego czytania Koh 1,2;2,21-23
Pierwsze czytanie tej niedzieli to dwa fragmenty księgi Koheleta. Zdanie rozpoczynające księgę (po jednozdaniowym wstępie o jej autorstwie) i fragment drugiego jej rozdziału. Taki dobór tekstu może na pierwszy rzut oka dziwić. Po co takie szatkowanie? Wydaje się jednak, że w tym wypadku jest to dość szczęśliwe rozwiązanie. Zdanie rozpoczynające księgę wprowadza w cały jej klimat. Bez niego trudno uchwycić sens wypowiedzi Koheleta. A ostatnie zdanie czytanego tej niedzieli fragmentu – „to także jest marność” – zawisłoby w próżni. Bo jeśli to jest marnością, to co jeszcze? Dzięki temu pierwszemu zdaniu znamy odpowiedź na to pytanie: wszystko jest marnością.
Księga Koheleta nie jest ani opowieścią o jakichś wydarzeniach, zbiorem praw czy proroctw albo modlitw, ale rozmyślaniem nad sensem życia. Gorzkim rozmyślaniem. Jej autor sugeruje, że jest samym królem Dawidem albo jego synem, mądrym Salomonem, ale to tylko literacka fikcja. Treść księgi, zainteresowania jej autora, styl i język wskazują, ze powstała znacznie później, Najprawdopodobniej w III w. przed Chrystusem.
To ważne. Bo żeby zrozumieć smutek Koheleta trzeba uświadomić sobie, że Stary Testament nie znał wtedy jeszcze prawdy o życiu po śmierci. To znaczy życia, które można nazwać w pełni życiem, a nie jakąś wegetacją w krainie cieni. Ta wiara pojawia się wyraźnie właściwie dopiero w księgach Machabejskich i Księdze Mądrości, czyli ostatnich chronologicznie księgach Starego Testamentu. Kohelet widzi bezsens życia. Bo co by człowiek nie zrobił, czego by nie osiągnął – albo odwrotnie, czego nie stracił i jakiej by nie doznał krzywdy – wszystko kończy się z chwilą śmierci. I choć czeka człowiek jakiś Boży sąd, jego przyszłość jest w sumie niewiadomą.
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością.
Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność.
Tekst nie wymaga chyba komentarza. Każdy czytając go sam może przypomnieć sobie sytuacje ze swojego życia czy życia swoich bliskich, które potwierdzają obserwację Mędrca. A to gdy szef czy współpracownicy w pracy sobie przypisują sukces, do którego w żaden sposób nie przyłożyli ręki, a to gdy kogoś pognębi niesprawiedliwy wyrok sądu nakazujący oddanie części majątku komuś, kto palcem nie kiwnął by go utrzymać czy pomnożyć (choćby czasem sprawy spadkowe). Odechciewa się wtedy jakiegokolwiek wysiłku. Bo po co? Zostaje zgryzota, poczucie krzywdy...
Jeśli istnieje tylko to ziemskie życie, nie ma ono sensu. Człowiek może zagłuszać w sobie tę świadomość, udawać że jest inaczej, ale przed bolesną prawdą nie ucieknie. W końcu go dopadnie...
2. Kontekst drugiego czytania Kol 3,1-5.9-11
Czytany tej niedzieli fragment listu do Kolosan to nawiązanie do teologii chrztu. Jest on zanurzeniem w śmierć Chrystusa. Przyjmując chrzest chrześcijanin umiera. Umiera dla tego świata, a staje się obywatelem świata innego, lepszego. Choć ciągle żyje na tym świecie, jest już nie z tego świata.
Dlatego powinien porzucić wszelkie zło. Nie dlatego, że takie jest prawo. Chrześcijanina prawo już nie obowiązuje. Ale dlatego, że umarł i jest już z innego, lepszego świata. Ma żyć jak obywatel tego innego świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |