Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Najstarsze manuskrypty, autorzy, czas powstania...
Stwierdza że, łatwo można rozpoznać w tekstach greckich, które przetrwały do naszych czasów, ślady oryginalnego tekstu hebrajskiego:
Inny argument na rzecz wczesnego pochodzenia pierwszej redakcji Ewangelii Mateusza: nie znajdujemy w niej żadnej wzmianki o dwu wydarzeniach, które głęboko naznaczyły świadomość pierwszych wspólnot chrześcijańskich:
- zburzenie Jerozolimy w roku 70
G. Tresmontant uważa, że gdyby Ewangelia była napisana po roku 70, w tym, co nazywamy „mową eschatologiczną" Chrystusa (rozdz. 24), zostałoby bardziej uwypuklone to, co dotyczy zburzenia świątyni i co zapowiadało koniec czasów. Wyrażenia, jakie znajdujemy u Mt 22,7 o mieście spalonym ogniem, nie można uznać za aluzje do pożaru stolicy w sierpniu 70 roku: spotyka się je zbyt często w Biblii hebrajskiej;
- prześladowanie chrześcijan za Nerona w latach 64-65
Ewangelia obszernie wspomina o prześladowaniach, jakie musieli przeżywać chrześcijanie. Pochodzą one jednak od Żydów, a nie od Rzymian. Gdyby Ewangelia powstała po roku 65, wspomniałaby - choćby zdawkowo - o masakrze chrześcijan przez Rzym.
Ojciec Grelot, profesor Pisma Świętego w Instytucie Katolickim w Paryżu i dobry znawca języka aramejskiego, przyłożył się do wykazania, że argumenty wysuwane przez tych trzech autorów były zupełnie nieprzekonywujące[5]. Udowodnił zwłaszcza, że rzekome hebraizmy zauważone przez C. Tresmontanta czy J. Garmignaca to tylko semityzmy, to znaczy, że można je było równie dobrze wytłumaczyć istnieniem dokumentów pierwotnych aramejskich, jak i dokumentów hebrajskich. Czym innym jednak jest dostrzeganie istnienia wcześniejszych dokumentów semickich przy redagowaniu naszych Ewangelii, a czym innym istnienie ewangelii w całości spisanej po aramejsku lub hebrajsku.
Pokazał też, iż rzekome milczenie Ewangelii w sprawie zburzenia Jerozolimy wcale nie jest oczywiste. U Marka Jezus istotnie mówi do apostołów: Gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna [...], wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry (Mk 13,14). Przy czym Mateusz ukazuje „ohydę spustoszenia", o której mówi prorok Daniel, jako zalegającą miejsce święte (Mt 24,15). Czy zastąpienie tego dokładnego wyrażenia wskazanego przez Marka, nie jest „dyskretnym retuszem", jako że profanacja świątyni już się dokonała? Łukasz jeszcze bardziej pogłębia oblężenie miasta przez oddziały nieprzyjacielskie, kiedy w usta Jezusa wkłada te słowa: Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska (Łk 21,20). Poza tym kończy mowę eschatologiczną takimi słowami: Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą (Lk 21,24). Czyż nie jest to znak - pyta o. Grelot - że Łukasz pisze po katastrofie z roku 70 i zastanawia się już nad przyszłością Miasta świętego? Kiedy czasy pogan przeminą, Chrystus powróci w chwale i będzie to nowe Jeruzalem, do którego wejdą radośnie wszystkie narody.
W każdym razie - zauważa o. Grelot - „choćby zburzenie świątyni stanowiło wydarzenie dramatyczne w życiu «narodu» żydowskiego, i choćby dotknęło judeochrześcijan na planie ściśle narodowym, nie dotyczyło w ten sam sposób Kościoła Jezusa Chrystusa: ciało Chrystusa zmartwychwstałego zastępowało mu odtąd świątynię z kamienia; matką jego członków nie była już Jerozolima ziemska, lecz „górne Jeruzalem" (Ga 4,26). Zburzenie pierwszego Jeruzalem pozostawiło na miejscu ich instytucje, nie potrzebowali nosić po nim żałoby"[6]. Nie trzeba się zatem dziwić, że aluzje, jakie do tego wydarzenia czynią ewangeliści, są tak dyskretne.
Tym bardziej nie należy się dziwić, że Ewangelie nie wspominają o masakrze chrześcijan przez Nerona. Nie są one podręcznikami historii Kościoła, ale wiernym przekazaniem Chrystusowego przesłania.
Za chwilę zobaczymy istotnie, z jak ogromną wiernością ewangeliści przekazują nam słowa swojego Mistrza, choć nawet wydają się one nie odpowiadać wyobrażeniu, jakie wspólnoty chrześcijańskie miały o Nim kilkadziesiąt lat po Jego śmierci i zmartwychwstaniu...
---------------------------------
[5] P. Grelot, Evangiles et tradition apostolique, 197 str., Cerf, 1984; L 'origine des Evangiles - Controverse avec J. Garmignac, Cerf, 154 str., 1986. Dla szybkiego zapoznania się z obu tezami zob. B. Doumenge i F. Nielly, Comment rejoignons-nous le Christ? Kol. Un livre a lire, 47 str., Bayard-Presse, wrzesień 1985.
[6] L'origine des evangiles, s. 97.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |