Umieć popatrzeć na swoje życie nie jak na kolosalną pomyłkę, frustrację z powodu czegoś co miało być a nie jest, ale dar, miejsce błogosławione, czas zdobywania owoców. Coś na kształt egipskiej niewoli Józefa sprzedanego przez braci za dwadzieścia sztuk srebra. Jak wymaganie postawione rolnikom – by po prostu uczciwie pracowali w winnicy powierzonej im w dzierżawę, oddając umówioną część zysku właścicielowi, szanując jego sługi i syna.
Nie chcę wygłaszać uproszczonych wniosków na temat wielkiego cierpienia, z którym zmagają się niektórzy. Nie chodzi też o to, by odrzucać nasze próby polepszenia własnego losu. Ale o to, że Bóg nie zniknął, chociaż nam się źle powodzi. Jego miłość nie odstąpiła od nas ani na krok.
Pytania do rachunku sumienia
Czy umiem być dobra w sytuacjach, które nie są mi na rękę?
Czy nie zapominam, że jestem jedynie jedną z wielu osób, żyjących na świecie? Czy nie oczekuję, że cały świat dostosuje się do mnie – warunki ekonomiczne, zdrowotne, nawet pogoda będą sprzyjać właśnie mnie?
Modlitwa
Mądrość Krzyża
Ty, o Panie, zwracasz się z radością i miłością, by podnieść obrażającego Cię, a ja nie zwracam się, by podnieść mego przyjaciela i okazać mu szacunek.
(Święty Jan od Krzyża)
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.