Refleksja na dziś

Piątek 7 października 2011

Czytania » Wytrwałość w modlitwie

Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie 
Dz 1,14

Pamiętam swój pierwszy różaniec, ten z dnia Pierwszej Komunii św., dziś już podarty i wybrakowany. Potem były kolejne, najczęściej pamiątki przywiezione z różnych miejsc. Ich losów już nie pamiętam. Zapewne rozdane, bądź gdzieś zagubione. I w końcu ten, który od wielu lat już towarzyszy mojej modlitwie. Jest mi najbliższy, bo ktoś zrobił go specjalnie dla mnie.

Mimo, iż różaniec był zawsze obecny w moim domu, modlitwa na nim do łatwych nigdy nie należała. Konieczność poświęcenia większej ilości czasu, potrzeba wyciszenia, by wejść myślami w życie Maryi i Jej Syna, wymaga sporego wysiłku. Jeśli go zabraknie, modlitwa okazać się może pustym, automatycznym odklepywaniem kolejnych Zdrowasiek. Choć pewno i ta posiada jakąś wartość, choćby ze względu na jej pragnienie i poświęcony Bogu czas. Kiedy jednak modlitwa będzie mnie nużyć, męczyć, czy nawet zniechęcać, kiedy myśli będą uciekać w nieważne sprawy, niech modlitwa Maryi, ta z Nazaretu i z jerozolimskiego wieczernika, będzie mi umocnieniem, by wytrwać do końca. 

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak


 

Przeczytaj komentarze | 4 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

0 Estera 11.10.2011 20:16

Dziękuję za Twój przejrzysty przekaz.

Gdybyśmy nawet rozdzielili, to co cielesne od tego co duchowe w Zwiastowaniu oraz owocu jego, to i tak nie wyjdziemy z zaułka.

To jest pocieszające i wskazujące, że nasze życie na Ziemi jest niezwykle ważne w swej integracji, duchowo--cielesnej.

Spekulując, Maryja otrzymując zaproszenie do bycia Matką Jezusa-Boga, gdyby chodziło o wymiar fizyczny, to byłaby spokojna, bo poślubiona Józefowi. W zasadzie nie miała obaw skoro przyjęła wolę Bożą.

Skąd jej pytanie? Jakże to się stanie? Skoro nie znam męża?
Pytanie słuszne, bo chodzi o wymiar duchowy, bo Syn Boży ma przyjść w ciele, czyli stać się materialnie.By stał sie materialnie podejmujemy w sercu decyzję, a potem czynimy.

Wymiar duchowy jest bardzo ważny , bo życie to potwierdza aż nadto.
Zauważ,że mimo iż Maryja mogłaby stracić swoje życie(fizyczne przez ukamienowanie) podejmuje się woli Bożej, spełnia zaproszenie.
Co więcej do tego jest także powołany św.Józef.
Czy myślisz ,że nie jest to odpowiedź na pytanie "nie znam męża?"
Czy do życia w duchu ale na ziemi nie potrzeba przede wszystkim złączenia serc?jedności decyzji?
Tak by wypełnić wolę Bożą?
Jednak św. Józef przyjął także sposób dany przez Boga i potwierdził miłość do Boga przez Maryję ,którą kochał.

Zatrzymam się jeszcze przy prawie łączącym małżonków. Konsumpcja po rocznym chyba narzeczeństwie dopiero stawała się czynnikiem trwałym danego małżeństwa.
Faktyczne w Starym Testamencie mówi się o jedności małżeńskiej, na poziome duchowym, psychicznym i fizycznym określając,że tych dwoje przenikać się będą.
Czy nie był to egzamin dla TEJ pary ? Maryi oraz Józefa? Myślę,że musieli się bardzo kochać, by być ze sobą.
Początek był ludzki, bo się sobie podobali i wybrali siebie w wolnej woli.

Tak Januszu-- "nie znam męża"-- to znaczy, że męża poznaje się w działaniu i decyzjach.Nie znała jeszcze Józefa od tej strony:) Serio!

Kiedyś myślałam o słowach, Prologu Jana1,13
"Oni nie narodzili się z ludzi ani z pożądliwości ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga."
Wiesz co sobie myślę,że mężczyzna wykazuje gotowość, by się stało (fizycznie), nie kobieta.
Pomyśl nad tym, a Bóg jednak przyszedł do niewiasty od Ducha:)

Ps. Ciekawe co wymyślisz?

0 Janusz_z_Gdańska 11.10.2011 11:43
Przede wszystkim czytając ten fragment natrafiamy na informację - najpierw o tym, że Maryja została poślubiona mężowi imieniem Józef, następnie czytamy wyznanie Maryi o tym, że nie zna męża. Stąd poszukiwanie.
Jeśli zaś chodzi o Twoje wątpliwości odnośnie stwierdzenia "poczęcie Maryi" to pewnie chodzi o poczęcie przez Maryję, ponieważ w tym komentarzu jest skupienie się na tym fragmencie Ewangelii. Zestawienie jest zatem poczęcia naprzeciw dziewictwa ("jakże się to stanie?").
Zagłębiając się w słowa Maryi ("nie znam męża") i w to co miała na myśli jest nader ciekawe. Pewne światło daje komentarz, do którego przeczytania zachęcałem. Maryja żyła w tamtych konkretnie czasach i posłuszna była prawu.
Co więc znaczą słowa - "nie znam męża" skoro czytamy wcześniej, że jest poślubiona mężowi imieniem Józef.
Stąd moje zastanowienie.
Stąd poszukiwanie - co znaczyły słowa Maryi. W Niej nie było cienia zwątpienia, była gotowość współpracy z wolą Bożą. Stąd pytanie - "jakże się to stanie", które wyraża gotowość i to zgodnie z przepisami prawa. Autor komentarza próbuje więc odkryć historyczno-zwyczajowe podłoże znaczenia tych słów.
My współcześni bez zagłębienia się w te realia pozostawieni zostajemy z wątpliwością - poślubiona Maryja mówi, że nie zna męża.
Maryja w tych słowach pokazuje swój geniusz pobożności, geniusz człowieka posłusznego Panu Bogu we wszystkim.
0 Estera 08.10.2011 11:45

Przeczytałam ten artykuł, ale jest to dla mnie w ogóle zagmatwane i chciałabym przeczytać bardzo prosty i przejrzysty wniosek.

Januszu jaki wyciągnąłeś wniosek?

Jeśli się krępujesz to proszę napisać na pw.

Mądrość Boża polega na niezwykłej prostocie przekazu:)

Zauważ to zdanie mnie wprowadza w zakłopotanie:

Cyt. pierwszy akapit z artykułu:

"Powodem takiej postawy może być albo sposób w jaki ma być połączone naturalne poczęcie Maryi przy jednoczesnym zachowaniu dziewictwa, albo pragnienie poznania przez Maryję informacji odnośnie Jej stanu. "

 

Jak to rozumiesz?   Poczęcie Maryi ?   To Jezus ma się począć w Jej  łonie.  Ona  ewentualnie  może począć się jako Matka Jezusa.

Dlatego dla mnie jest to manipulacja faktami.

Bóg  przychodzi w ciele do ludzkosci  czyli jest materialny, a nie iluzyjny  w naszych wyobrażeniach, mrzonkach. Są  fakty i tego się  trzeba trzymać.

Co więcej   przychodzi  anioł  do  bardzo konkretnej  sytuacji  tej Kobiety.    

Zgodzila się,  bo miłowała ponad wszystko Boga  i skoro tak się stało, że padło pytanie,  więc  jej ufnosć była tak bezgraniczna    w spełnieniu  pragnień   Boga, że powiedziała tak!

Bóg   działał po swojemu,  stąd  życie  w Nim i z Nim jest tak  przedziwne.

Nie mam pojęcia jak to się dzieje?  Jednak się dzieje.  

 

0 Janusz_z_Gdańska 07.10.2011 15:20
Tyle razy czytany fragment z Ewangelii Świętego Łukasza, tak jak dzisiaj. A dzisiaj właśnie zastanowiły mnie w nim dwa zdania.
Pierwsze zdanie:
"Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja."
i drugie:
"Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro męża nie znam?"

Zastanawiające słowa. Ale znalazłem próbę ich wyjaśnienia pod adresem:
http://adonai.pl/boze-narodzenie/?id=8

Zachęcam. Bardzo ciekawe.
Mamy możliwość na nowe spojrzenie na bogactwo duchowe i mądrość Maryi.

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg