On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość Ps 146
Nie ilość pieniędzy świadczy o wielkości ofiary. Ważniejsze ile kosztuje mnie ona wysiłku, wyrzeczenia, dobrej woli i z jakich motywacji wynika. Jezus przypatrywał się wrzucającym pieniądze do skarbony, które były ofiarowane na utrzymanie świątyni. „Wielu bogatych wrzucało wiele”. Pewna uboga wdowa wrzuciła dwie drobne monety, czyli jeden grosz. Ofiarowała wszystko, co miała, choć w porównaniu z innymi dała niewiele. Nie zostawiła sobie nic nawet na zakup środków koniecznych do życia. Z miłości do Boga i Jego domu oddała wszystko. Ktoś powie, że to bardzo nieroztropne, że trzeba być szalonym, by tak postąpić. Jezus jednak tę postawę zauważył i docenił. Czy będąc w takiej sytuacji jak wdowa, dałabym przynajmniej jeden pieniążek? Myślę, że i z tym miałabym problem.
Kalkuję, liczę ile mogę wydać pieniędzy, a z drugiej strony egoistycznie trwonię je bez zastanowienia. Czy wobec tego jestem w stanie, jak wdowa z Sarepty zaufać Bogu, gdy zaistnieje potrzeba oddania wszystkiego? Czy zauważam potrzeby ludzi żyjących obok mnie? Czy dbam o potrzeby Kościoła w taki sposób, jak wdowa z dzisiejszej Ewangelii?
Niestety, wciąż opieram się w życiu bardziej na sobie, niż na Bogu. Wciąż zbyt licha moja miłość wobec Boga i ludzi. Dlatego, wbrew słownym deklaracjom składanym Bogu, tak naprawdę mam trudność z całkowitym zawierzeniem Mu swego życia. Skupiając się bardziej na tym, co posiadam, a nie na sprawach wiecznych, nie potrafię oddać Mu wszystkiego.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Ewcia13495
S. Anna i Przyjaciele- Wdowi grosz
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.