Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął Łk 12
Czy Jezus mówiąc o ogniu nawołuje do niepokoju? Jedynie wobec ognia miłości można być tak niecierpliwym. Jednocześnie pragnąc, by jak najszybciej zapłonął, by ogarnął cały świat i wszystkich ludzi. Ogień Jego miłości najjaśniej zapłonął na krzyżu. Zdarza się jednak, że przynosi rozłam a nie pokój.
Miłość Boga jest wymagająca. W swoim posłuszeństwie wobec Ojca, które zawiodło Go na krzyż, Jezus dał wyraz takiej Miłości. Kto wybiera życie z Bogiem, ten szuka Jego miłości. Czasem nawet musi wybierać pomiędzy Nim a najbliższymi. Jeśli chcę być uczniem tej miłości, na pierwszym miejscu powinnam postawić Jezusa i przyjąć Jego styl życia i tak, jak On wziąć swój krzyż na ramiona. Tak, jak Chrystus nie szczędzić trudu dla siebie, także dla bliźnich. A kiedy przyjdzie mi w imię Bożej miłości i prawdy sprzeciwić się najbliższym, nawet za cenę odejścia i pozostania samej, zgodzić się na to. Czy zgadzam się na taką miłość? Czy raczej szukam czegoś dla siebie bardziej wygodnego, niewymagającego i ‘bezpiecznego’?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
modlitwaSERCA
Chili my & Deus Meus - Zaświeć nasza wiaro
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.