Wszystko dzieje się zgodnie z przewidywaniami Boga
Wszystko dzieje się zgodnie z przewidywaniami Boga
Katedra Chrystusa Króla krypta grobowa biskupów katowickich. Freski wykonane przez Romana Kalarusa i Joannę Piech
Henryk Przondziono /Foto Gość

Apokalipsa dziś. Arka się znalazła!

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 22.09.2025 05:15

Inaczej się patrzy na przeróżne dreszczowce, gdy wiadomo, że wszystko dobrze się skończy prawda?

Apokalipsa dziś. Spis treści

W poprzednim odcinku cyklu, pisząc o znajdującej się w 11 rozdziale Apokalipsy Janowej wizji tego, co dzieje się, gdy rozlega się dźwięk siódmej trąby, opuściłem ostatni, 19 wiersz tego rozdziału. Celowo. Tyle że ciągle nie wiem, czy słusznie. Czy zdanie: „Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad”, to początek nowej sceny czy jednak koniec sceny wcześniejszej? Nie sugerujmy się tu podziałem na rozdziały i wiersze: wszak to nie zabieg autora księgi, ale czasów późniejszych, mający ułatwić posługiwanie się tekstem. Czy jest tak, jak podzielono na rozdziały, czy tak, jak w lekcjonarzach, gdzie scena z 12 rozdziału, zresztą mocno skrócona, jest czytana z tym ostatnim zdaniem rozdziału 11? Owo „potem” na początku tego wiersza, mogące sugerować, że to kolejna scena, jest tu mylące. W tekście greckim jest „i”. Podobnie jak sześć razy w zdaniu poprzednim. Żeby nie było jednak tak prosto: od „i” (nie od kolejnego „potem”) zaczyna się też rozdział 12...

No to w końcu jak jest? Pytanie z perspektywy kogoś, kto próbuje zrozumieć tekst, chyba dość ważne. Przecież gdzieś w tej okolicy zmienia się – jak pisałem w poprzednim odcinku – optyka wizji Jana: z pierwszego planu schodzi ludzkość, a wchodzi na nią Kościół. Gdzie jest to miejsce podziału? Za czy przed tym wierszem?

To koniec historii

Im dłużej się na tym zastanawiam, tym mocniej wydaje mi się, że ani jedno ani drugie. To raczej właśnie to zdanie jest linią podziału! Jest jednocześnie zakończeniem jednej i początkiem drugiej wizji! A kluczem do zrozumienia tej intuicji jest tego zdania treść. Konkretnie to, co Jan widzi w otwartej w niebie świątyni: Arkę Przymierza. Przytoczmy to zdanie raz jeszcze. 

Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła,
i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni,
a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad. 

Arka Przymierza? Jej budowę opisano w 25 rozdziale Księgi Wyjścia. Przypomnijmy. Od strony czysto technicznej była to skrzynia z akacjowego drewna wyłożona złotem. Miała rozmiary ok. 1 x 0,7 x 0,7 metra. Opasywał ją, w górnej części, złoty wieniec. Przykryta była szczerozłotą płytą, nazywaną przebłagalnią, na wierzchu której umieszczono rzeźby (!) dwóch zwróconych twarzami do siebie cherubów. Ich skrzydła tworzyły nad płytą coś w rodzaju daszku: przykrywały ją. W środku, w skrzyni, znajdowały się kamienne tablice z przykazaniami, które Mojżesz otrzymał od Boga na Horebie (Synaju). Wedle zaś późniejszej tradycji, znanej m. in. z nowotestamentalnego Listu do Hebrajczyków, miały w niej znajdować się też jeszcze słoik z manną i laska Aarona; ta która cudownie zakwitła wskazując na niego (Aarona) jako Bożego wybrańca. 

Miała też Arka w pobliżu czterech jej rogów zamocowane obręcze. Wkładało się w nie specjalne drążki i w ten sposób i chwytając za nie – przenoszono Arkę. Nie budowa czyniła ją jednak niezwykłą: była Arka znakiem obecności Boga w Izraelu. To na niej – pod skrzydłami cherubów – ukazywał się Bóg Mojżeszowi. Dlatego zasadniczo skrywana była przed ludzkimi oczyma, a przenosić ją mogli tylko lewici, i to z jednego, specjalnie do tego zadania wyznaczonego rodu. Nawet w dobrej wierze dotknięcie jej przez osobę nieuprawnioną – jak to miało miejsce w czasach Dawida, gdy przenoszono Arkę do Jerozolimy – było przez Boga surowo karane. 

W czasach wędrówki Izraela przez pustynię i potem, do czasów Salomona, Arka „mieszkała w namiocie. Nazywano go Namiotem Spotkania, Namiotem Świadectwa albo i Przybytkiem; był jakby „ruchomą świątynią”. Składała się ona zasadniczo z trzech części. Pierwszą był nieosłoniety jeszcze dachem namiotu Dziedziniec zewnętrzny. Znajdował się na nim ołtarz do całopalenia. Dalej, już pod dachem namiotu, było tak zwane Miejsce Święte. Znajdował się tam ołtarz kadzielny, świecznik i stół z chlebami. Jeszcze głębiej znajdowało się trzecie pomieszczenie Namiotu, tzw. Święte Świętych, Miejsce Najświętsze. I tam znajdowała się Arka. Gdy później, w czasach Salomona, zbudowano świątynię, jej zasadniczym zrębem też były takie właśnie trzy, wydzielone miejsca. 

Arka zaginęła w czasach, gdy Babilończycy zdobywszy Jerozolimę zburzyli świątynię. Różne w historii pojawiały się pomysły, gdzie się podziała. Wedle autora starotestamentalnej 2 Księgi Machabejskiej – pisał jednak kilkaset lat później – ukrył ją prorok Jeremiasz w jednej z jaskiń Góry Nebo. Tej, znajdującej się po drugiej stronie Jordanu, z której Możesz oglądał Ziemię Obiecaną wiedząc, że nie dane mu już będzie do niej wejść. Tak, dobrze się Czytelnik domyśla: w drugiej świątyni, tej zbudowanej po niewoli babilońskiej i rozbudowanej w czasach Heroda Wielkiego, tej do której potem chodził Jezus,  Arki już nie było. Ale zachowano w niej ten schemat trzech pomieszczeń. Tyle że Święte Świętych, przygotowane dla Arki, było po prostu puste. Wchodził tam tylko raz do roku Arcykapłan... Zauważmy na marginesie, zasłona oddzielająca to Najświętsze Miejsce od Miejsca Świętego rozdarła się, gdy Jezus umarł a krzyżu (Mt 27,51). Nie wchodząc w szczegóły interpretacji tego wydarzenia: Jezus wszedł do Miejsca Najświętszego, do Boga. I jednocześnie odsłonił go ludziom, odsłonił ludziom zakrytego dotąd przed ich oczyma Boga...

Wracając do wizji Jana... Zobaczył on Arkę w świątyni w niebie. Czyli – możemy powiedzieć – zobaczył Boga. Potwierdza to ostatnia fraza tego zdania: błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad to znak teofanii, znak, że objawia się sam Bóg. I to pełniej, niż to miało miejsce wcześniej.  W wieszu 4,5 czytaliśmy, że z tronu (Bożego) wychodzą „błyskawice i głosy i gromy”; potem, w 8,5 dochodzi do tego trzęsienie ziemi: czytamy tam: „gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi”. W tej scenie, oprócz tych czterech, mamy jeszcze grad....

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..