Pościmy, bo „zabrano nam Oblubieńca”. Inaczej mówiąc – nasz post jest wyrazem tęsknoty za Bogiem. Jaka tęsknota – taki post.
Może więc zamiast poświęcać tyle uwagi pytaniom, czego się wyrzec, ile dać, kiedy się modlić – zacznijmy szukać? Może tamte rzeczy przyjdą same, kiedy tylko odczujemy Jego brak? Wielki Post nie może przecież kręcić się wokół nas samych, wokół naszych najszlachetniejszych nawet idei, wokół najuczciwszych nawet dróg samodoskonalenia.
Pościmy, bo zabrano nam Oblubieńca, a my żyć bez Niego nie umiemy. Umieramy tysiąc razy dziennie, doświadczając, jak światu brakuje Jego łaski. Krzyczymy na całe gardło, nasze skruszone serce płacze – żeby nas nie zostawiał, żeby nie pozwolił nam zginąć przez grzech. Żeby przyszedł ratunek – zmartwychwstanie.
Rachunek sumienia
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Czytaj i słuchaj
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.