Pierwsze błogosławieństwa. Ubodzy, smutni, cisi i spragnieni sprawiedliwości. Szczęśliwi, bo otrzymają to, czego im brakowało.
Ubodzy staną się właścicielami królestwa. Smutni otrzymają radość. Ci, którzy rezygnowali z walki o swoje i rozpychania łokciami staną się właścicielami ziemi. Ci, którzy łakną sprawiedliwości zostaną nasyceni, bo sprawiedliwość się stanie.
Dalej wchodzimy na nieco wyższy poziom. Poziom naśladujących Boga. Miłosierni. Miłosierdzia dostąpią. Czystego serca - oni Go zobaczą. Wprowadzający pokój - zostaną nazwani Jego synami. To również sprawiedliwość, choć nieco inna. Żadne czynione dobro, żadna wierność nie pozostanie bez nagrody.
I w końcu ostatnie błogosławieństwo. To, w którym nagroda nie jest określona, choć można się spodziewać, że przerośnie wszystkie inne, jeśli Bóg mówi o niej "wielka". To nagroda dla tych, którzy są solą i światłem, którzy żyją już nie swoim życiem, ale w których żyje Chrystus.
Jeśli cierpisz prześladowania dla sprawiedliwości - posiądziesz królestwo. Bóg widzi i nie pozostawi bez nagrody. Jeśli jednak staniesz się tak przejrzysty, by przez Ciebie inni widzieli Boga... Jeśli z tego powodu dotknie Cię prześladowanie... Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował...
Kluczem nie jest prześladowanie. Kluczem jest Bóg.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.