Głównym motywem dzisiejszych czytań jest ludzkie działanie.
W pierwszym czytaniu prorok Jeremiasz przedstawia losy wszystkich ludzi, doświadczających rozmaitych podstępów i knowań ze strony innych ludzi. Często w sytuacji, gdy wcześniej doświadczyli dobra ze strony tego, którego teraz chcą skrzywdzić.
W Ewangelii synowie Zebedeusza, korzystając z matczynej pomocy, pragną „załatwić” sobie coś więcej, niż tylko bycie w gronie Dwunastu. Chcieliby awansu, oczywiście kosztem pozostałych uczniów, co wzbudza ich zdecydowane oburzenie.
Jakże bliskie są mi te opisane sytuacje: pierwszej się lękam, w drugiej rozumiem tych dziesięciu oburzonych.
Jezus daje mi dzisiaj wskazówkę, jak przeżywać takie chwile. Przyjęcie postawy sługi sprawi, że przestanę troszczyć się o swój wizerunek i dobrobyt.
Sługa nic nie ma, jest w pełni, całkowicie zależny od pana. A jeśli jest nim najlepszy z Ojców, to czego mam się bać?
No chyba, że nie wierzę w Jego działanie. W to, że wydobędzie mnie z sieci zastawionej na mnie, że mnie wyrwie z rąk wrogów i prześladowców.
Post ze świętym Albertem Chmielowskim
"Przyjmować wszystko co się zdarza i tego chcieć jako Woli Boskiej, to są środki zbawienia."
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.