Na 5 Niedzielę Wielkanocną z cyklu "Wyzwania" .
więcej »Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.
Świat to u Jana nie tyle świat materialny czy duchowy, ale synonim tych sił w świecie, które są wrogie Bogu. Świat nienawidzi tego wszystkiego, co Boże. Dlatego nienawidzi także tych, których Bóg wybrał. I którzy za Bożym wezwaniem poszli.
A ja kim jestem? Tak, jestem chrześcijaninem, Bożym wybrańcem. Ale jak odnosi się do mnie świat? Nienawidzi mnie? A może kocha mnie i mi klaszcze, bo niby będąc uczniem Jezusa łagodzę wymagania Ewangelii, w cudzysłów biorę w niej to, co bardziej niezgodne z dzisiejszym duchem czasu, a inne poddaje takiej egzegezie, że przestają znaczyć co znaczą? Może świat z aprobatą klepie mnie po plecach, bo jestem swój chłop i kiedy mowa o przykazaniach wtrącam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu?
Tak, może się zdarzyć, że świat mnie nienawidzi, bo nie jestem świadkiem Jezusa, a upierdliwym zrzędą, który wszystkiego się czepia i ciągle wszystkich poucza. Jeśli jednak zbyt często mi klaszcze, to chyba powinienem się zastanowić dlaczego...
"My was nigdy z tym [grzechem] nie zostawimy! Nie możemy was zostawić!". To jest chyba sedno.
Co złego może się stać przyjacielowi Chrystusa? Wszystkie przygody dobrze się skończą.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.