Pięknie to ujął Mojżesz w Księdze Powtórzonego Prawa:
Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli.
Tak, nie ma się nad czym zastanawiać. Chcę błogosławieństwa. Chcę życia. Teraz życia w pełni, a kiedyś życia wiecznego.
Myśli dziś wielu, że Bóg to uciemiężenie. Nieprawda. To najprawdziwsza wolność. Bo wybierając zło człowiek wie, że się zamyka. W ciasnych murach, w punktach widzenia. Gdy idzie za tym, czego oczekuje Bóg, gdy kocha, gdy posiada siebie w dawaniu siebie, otwierają się ciągle nowe horyzonty i przestrzenie.
Modlitwa
Duchu Święty, przyjdź, napełnij mnie na nowo... Potrzebuję oderwania się od argumentów, sporów, racji. Potrzebuję świeżego powiewu Twojej łaski. By inaczej patrzyć, inaczej słyszeć, inaczej czuć...
Z nauczania Jana Pawła II
Ta naturalna odraza do śmierci i ten zalążek nadziei nieśmiertelności znajduje uzasadnienie i spełnienie w wierze chrześcijańskiej, która zapowiada i daje udział w zwycięstwie zmartwychwstałego Chrystusa: jest to zwycięstwo Tego, który przez swą odkupieńczą śmierć uwolnił człowieka od śmierci, która jest „zapłatą za grzech” (Rz 6, 23), i dał mu Ducha jako zadatek zmartwychwstania i życia (por. Rz 8, 11). Pewność przyszłej nieśmiertelności i nadzieja na obiecane zmartwychwstanie rzucają nowe światło na tajemnicę cierpienia i śmierci i napełniają wierzącego niezwykłą mocą, która pozwala mu zaufać zamysłowi Bożemu. (Evangelium vitae 67)