Bóg kryje się przed nami, byśmy odnaleźli go z tęsknoty.
Opisana w Drugiej Księdze Samuela historia wielkiej, acz prowadzącej do tragedii namiętności, to niemal gotowy scenariusz filmowy. Nic dziwnego, że Hollywood sięgnęło po tą melodramatyczną opowieść w czasach, gdy film biblijny był jednym z najpopularniejszych, kinematograficznych gatunków.
"Kod Leonarda da Vinci" – bez wątpienia światowy bestseller i jedna z najbardziej znanych książek, napisanych w XXI wieku.
Czyli biblijne inspiracje w hollywoodzkim sosie.
Niewierny? A może raczej desperacko szukający wiary i Boga? Właśnie taki obraz apostoła Indii wyłania się z nakręconego w 2001 roku filmu Raffaele Mertesa.
W historii kina Cecil B. DeMille zajmuje poczesne miejsce. Nie było drugiego takiego speca od monumentalnych, kostiumowych superprodukcji, jak właśnie twórca „Kleopatry”, „Korsarza”, „Samsona i Dalili, „Króla Królów”, „Wypraw krzyżowych”, czy „Największego widowiska na świecie”.
Film, który jest nie tylko oryginalnym dziełem sztuki filmowej, ale również wyrazem głębokiej wiary reżysera.
Powstały w 2004 roku film w reżyserii Charlesa Roberta Carnera opowiada historię największego biblijnego zdrajcy.
Film pomija wiele istotnych dla chrześcijaństwa faktów zawartych w Ewangeliach eksponując jednocześnie wyłącznie ludzką naturę Jezusa.
Zdjęcia do filmu nakręcono w tych samych miejscach, gdzie miały miejsce wydarzenia opisane w Nowym Testamencie.