publikacja 30.10.2025 11:30
Czyż nie tak dzieje się w naszych czasach? Ale spokojnie: to potrwa tylko trzy i pół roku; to przejściowe.
„A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią, i pokłon oddali Smokowi, bo władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: «Któż jest podobny do Bestii, i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?»”. To fragment tekstu, który analizowaliśmy w poprzednim odcinku tego cyklu. Można w tym wyczuć lekką kpinę, prawda? Służalczość wobec tyranii władzy i schlebianie jej to stały element ludzkich dziejów. Bo owa Besta – przypomnijmy, o tym był poprzedni odcinek cyklu – to roszczące sobie prawo do bycia bogiem państwo. W czasach Jana – Imperium Rzymskie ze swoimi domagającymi się boskiej czci cesarzami. Dziś nie ma cesarzy. Są za to różni mający mniejszą czy większą władzę, uważający, że mogą wszystko; że mogą, ignorując Boży, naturalny porządek rzeczy, mówić obywatelom, co jest dobre, a co złe. I wielu im przyklaśnie: ach, jakie to nowoczesne, jakie postępowe!. I będzie domagać się kar dla tych, którzy ośmielą się mówić, a nawet myśleć, że jest inaczej... Taki kult ideologii wymieszany nieraz z kultem jednostki. W kolejnym odcinku tego cyklu przyjrzyjmy się jednak dalszej części opisu owej pierwszej bestii i tego, do czego się posuwa. Bo będąc tego świadomym trzeba i nam, chrześcijanom XXI wieku, w takich sytuacjach wiedzieć, jak się znaleźć.
A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa,
i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy.
Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu,
by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi,
i mieszkańcom nieba.
Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi
i zwyciężyć ich,
i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem.
Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy,
każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka.
Jeśli kto ma uszy, niechaj posłyszy!
Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli,
jeśli kto na zabicie mieczem - musi być mieczem zabity.
Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych.
Bóg pozwala
Jak to powiedział Jezus Piłatowi? „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry” (J 19,11). Dano. Bóg pozwolił, Bóg dopuścił. Bo nic na tym świecie nie dzieje się bez Jego zgody. Tu jest podobnie: Bestii „dano”. Bóg ani na chwilę nie traci władzy nad światem. Wszystko co się dzieje, dzieje się za Jego wiedzą i przyzwoleniem. Nawet jeśli to coś, co wydaje się odbierać Bogu wpływ na to, co dzieje się w świecie.
Usta Bestii, za zgodą Boga, mówią wielkie rzeczy i bluźnierstwa? To pierwsze najpewniej rozumieć trzeba jako pychę. Każde moje słowo jest wielkie, cenne, co nie powiem jest ważne – myśli sobie Bestia. Czasem widzimy to i u ludzi, prawda? Drugie to oczywiście najpewniej zarówno domaganie się dla siebie boskiej czci, jak i wypowiadanie się z pogardą o Bogu prawdziwym. Wypisz wymaluj różni tyrani, których nie brakowało w nie tak dawnej przeszłości, a chyba nie brakuje i dziś. Hitler, Stalin.... Listę można wydłużyć...
Bestii dano możliwość przetrwania czterdziestu dwu miesięcy? Ten symbol już znamy: 1260 dni, trzy i pół roku, połowa siódemki, która jest symbolem doskonałości; Bestia jakiś czas będzie działać, ale to minie.
Póki co jednak pozwolono jej bluźnić. Faktycznie więc bluźnić zaczyna, bo inaczej nie umie/nie chce; bo jest pełna nienawiści. Bluźni przeciw Bożemu imieniu, przeciw Jego przybytkowi i przeciw mieszkańcom nieba – czytamy. Pierwsze oczywiście oznacza bluźnierstwa wprost skierowane przeciwko Bogu. Drugie... No właśnie: co rozumieć należy przez „bluźnierstwa przeciw przybytkowi”? To nawiązanie do budowy starotestamentalnego Namiotu Spotkania, a potem Świątyni Jerozolimskiej. Chodzi o ich najważniejsze części: „święte”, gdzie znajdował się ołtarz kadzenia, menora i stół z chlebami, oraz „święte świętych” („najświętsze), w którym znajdowała się Arka Przymierza i gdzie wejść mógł – i to tylko raz w roku! – arcykapłan. W kontekście wywodu Apokalipsy „przybytek” trzeba więc rozumieć po prostu jako świątynię. Tyle że Janowi nie chodziło o żaden budynek, ale o tę świątynię, którą jest każdy chrześcijanin (1 Kor 3,16) i jednocześnie cała wspólnota ludu Bożego, Kościół (1 P 2,5). Chodzi więc o bluźnierstwa wypowiadane przeciw chrześcijanom, przeciw Kościołowi.
A trzecie, bluźnierstwa przeciw mieszkańcom nieba? Czy chodzi o aniołów i świętych? A może też, podobnie w jak we wcześniejszym, o chrześcijan, żyjących na ziemi, którzy przecież już są obywatelami nieba? Można to rozumieć i tak i tak. Różnica chyba jednak nieistotna. W każdym Bestia to coś - ktoś, kto bluźni przeciw Bogu i świętym, coś - ktoś, kto mocno na nich nastaje. Tylko słowem? Na tym się nie kończy.
Klęska sprawy Bożej?
„Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich” – czytamy dalej. Już to znamy, prawda? Z 11 rozdział Apokalipsy, z historii „dwóch świadków”, którzy najpierw odnoszą wielkie sukcesy, a potem wychodząca z Czeluści Bestia ich zabija (potem, dodajmy, gdy mija trzy i pół dnia, wracają do życia). Bóg dopuszcza, że jego dzieci, jego święci, są przez Bestię zabijani! Prześladowanie chrześcijan, także krwawe prześladowanie, jest wpisane w Boże plany!
Potem czytamy: „i dano jej (Bestii) władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem. Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy (...). Wszyscy? Wzmianka o każdym szczepie, ludzie, języku i narodzie sugeruje, że chodzi faktycznie o ludzi na całym świecie. Czy Jan ma na myśli raczej tylko znany mu gorzej czy lepiej jego świat, Imperium Rzymskie? Rozciągające się na bardzo znacznym obszarze, zamieszkałe przez różne szczepy, ludy języki i narody? Wszak wcześniej wyraźnie nawiązywał do boskiego kultu cesarzy... A może wiedział też coś o prześladowaniu chrześcijan poza granicami Cesarstwa Rzymskiego i stąd to stwierdzenie o całym świecie? Bo chyba jednak nie chodzi tu o jakieś wydarzenie, którego dotąd w historii świata nie było, a które polegać by miało na powstaniu jakiegoś wrogiego Bogu światowego rządu.