Refleksja na dziś

Środa 10 kwietnia 2013

Czytania » Zbliżyć się do światła

Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła  J 3

Odkrywanie prawdy o sobie może być bolesne i trudne, jest jednak konieczne, by oczyszczać się ze słabości, by zbliżać się ku Bogu. Bóg stawia na mojej drodze ludzi – przyjaciół, ludzi obojętnych, nawet wrogów –  by przez nich wspierać mnie w poznawaniu siebie. To oni, bardziej lub mniej szczerym oddziaływaniem zmuszają do refleksji nad własnymi reakcjami, zachowaniami, nad sobą. Czasem wygarną coś wprost, czasem delikatnie zasugerują, a czasem wystarczy, że zamilkną. Ode mnie zależy, co z tym doświadczeniem zrobię.

Jak wykorzystuję ten dar? Czy żyjąc w prawdzie o sobie zbliżam się ku światłości? Czy raczej posądzaniem o złą wolę, tych którzy tę prawdę pomagają mi odkryć, nienawidząc światła, nie zbliżam się do niego, aby nie potępiono moich uczynków? Nikodem zaryzykował, by z ust Jezusa usłyszeć prawdę. Przyszedł do Niego, do Światła i otworzył się na Nie. Czy mam w sobie tę odwagę?

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak

 

Jeruzalem20 W Tobie jest światło

Przeczytaj komentarze | 2 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

1 helena 10.04.2013 13:37
Mimo mroku ciemności.On zwycięża...jeśli człowiek pragnie prawdy.On jest mi światłem na tej drodze która mnie prowadzi.W Eucharystii,Msza św,modlitwa...w tym momencie wykorzystuję ten dar... by zbliżyć się do światła.Modlę się aby Boże światło dotaro -by stanąć w prawdzie.A pomaga i prowadzi mnie wiara, nadzieja i miłość
2 ata 10.04.2013 11:41
Nie wiem jak z innymi..po sobie wiem,że sama w prawdzie o sobie stanąć nie potrafię..odkrywanie wierzchołka..tyle ile chcę zobaczyć..tyle ile chcę Mu oddać(?)..czy raczej tyle,ile jestem w stanie o sobie znieść,udźwignąć..na wszelki wypadek gdybym miała z tym zostać sama już do końca...na tyle ile sobie sama nałożę na mój „krzyż „ ;)//ON Sam najlepiej odkrywa prawdę o mnie..czasem stopniowo..na raty..czasem od razu,bez znieczulenia stawia w rzeczywistości która po prostu boli..z która się walczy..nie przyjmuje,,kłoci..i za wszelką cenę chce się z powrotem zakopać;)..co nic nie daje (na szczęście)..i nie jest to Prawda dla niej samej..i nie tylko żeby ON to przejął,lub uleczył..często jest to wskazanie początku (przyczyny),i konsekwencji (np..powód takich a nie innych zachowań,wyborów,czy poszukiwań)..ON pokazuje mi Siebie,,uczy mnie o mnie samej ..i to jak ON na mnie w tym patrzy...prawdę może odkrywać człowiek wolny..do siebie..do innych..do własnych emocji i uczuć..wolny także w relacji do Niego (bez leku przed NIM )..oczywiście ON tę wolność daje..im jej więcej..tym "głośniej i częściej ON mówi"
i to jest dobre ;)

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg