Słowa i czyny
						
	
	To dzisiejsze Jezusowe Słowo wzywa mnie do rachunku sumienia: w jakim jeszcze obszarze mojego życia dominują słowa Jezusowe, których nie wprowadzam w czyn?
	 
	Jezus mówi jasno i wyraźnie: sama deklaracja słowna to za mało, by być z Nim na wieki. Potrzebne jest działanie, które te słowa uwiarygodni. Bo miłość to czyny, a nie słowa.
	 
	Bo co z tego, że np. będę mówiła o konieczności wybaczania wrogom, niesienia krzyża cicho i cierpliwie, ogałacania się ze wszystkiego i nie przywiązywania się do rzeczy materialnych, jeśli sama nie będę tego wprowadzała w moje życie? Jeśli będę pełna zemsty, narzekająca na wszystko i wszystkich, walcząca o to, co moje?
	 
	Ale jest jeszcze jeden aspekt tego mówienia.
	Jeśli naprawdę biorę odpowiedzialność za słowa Jezusa, które mówię innym, jeśli szanuję i cenię każde słowo Jego nauki, będę starała się żyć według tego, co mówię i radzę innym.
	 
	Te wypowiadane słowa będą stały przede mną jak wyrzut sumienia za każdym razem, gdy będę robiła coś innego, niż to, co powiedziałam.
	 
	 
Modlitwa:
	Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo łaska Jego trwa na wieki.
	Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w człowieku.
	Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w książętach.
	Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości, wejdę przez nie i podziękuję Panu.
	Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawiedliwi.
	Dziękuję Tobie, żeś mnie wysłuchał i stałeś się moim Zbawcą.
	O Panie, Ty nas wybaw, o Panie, daj nam pomyślność.
	Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, błogosławimy was z Pańskiego domu.
	Pan jest Bogiem ! I daje nam światło.
	 
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska