Refleksja na dziś

04.11.2025

Wzajemność

Z gorliwością, ochoczo, bez obłudy – łatwo oczekiwać, a nawet domagać się takiego stylu postępowania od innych. Cierpliwie, wytrwale, przestrzegając – a takie wymagania są stawiane nam, jakby dla przeciwwagi. W międzyludzkich relacjach te „zapotrzebowania” płyną z obu stron, jesteśmy wzywani, by stanowić dla siebie nawzajem wsparcie, prawidłowy punkt odniesienia. Bo czy świat nie byłby znośniejszy, gdybyśmy starali się do tych wymagań zastosować?

O ile jednak w relacjach z ludźmi wiemy, czego się spodziewać, to w relacji z Bogiem tak wiele jest jeszcze niewiadomych. Może dlatego pojawia się w nas poczucie, że Bóg zażąda zbyt wiele, że łatwiej jest się jakoś zawczasu wykręcić, uniknąć konfrontacji. Jednak te wszystkie woły, pola, zobowiązania, które miały nas usprawiedliwić, okazują się mieć swoją cenę. Nie tego żeśmy się po Bogu spodziewali: że mówi prawdę, że daje nam wolność wyboru, że dotrzyma słowa.