W potocznym rozumieniu utarło się pod pojęciem apokalipsy widzieć pełen dramatyzmu i przede wszystkim pozbawiony jakiejkolwiek nadziei totalny koniec, koniec świata i koniec wszystkiego.
„Przystąpmy ze szczerym sercem w pełni wiary, oczyściwszy serca z wewnętrznego zła... Trwajmy niezachwianie w wyznaniu nadziei, wierny jest bowiem Ten, który obiecał. I bądźmy czujni wobec siebie przez pobudzanie miłości i czynów dobrych” (Hbr 10,22–24).
Osoby, rzeczy, miejsca i obrzędy związane z Piśmie Świętym
Ten motyw przez wieki był inspiracją dla tak wielu pisarzy i artystów, niekoniecznie nurtu łzawego sentymentalizmu.
Czy fakt, że w prorockim orędziu Bóg nazwał pogańskiego króla swym pomazańcem, mógł budzić zdumienie słuchaczy? U części pewnie tak, ale wielu zapewne podzielało odczucia wieszcza.
Księga Dziejów Apostolskich ma różnych bohaterów. Najłatwiej dostrzec tych ludzkich. Ale tak naprawdę jej bohaterem jest Duch Święty.
Bóg w Chrystusie stał się widzialny – św. Paweł mówi, że Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego. A skoro Bóg był dostępny naszym oczom, to możemy przedstawiać Go plastycznie.
Gdy obecnie pobożni Żydzi zbierają się na modlitwie w Jerozolimie przy Ścianie Płaczu, w swej tęsknocie za świątynią nie różnią się od proroka Ezechiela.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.