Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 49
Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli,
gdy otacza mnie złość podstępnych,
którzy ufają swoim dostatkom
i chełpią się ogromem swego bogactwa?
Nikt przecież nie może samego siebie wykupić
ani nie uiści Bogu ceny za siebie należnej.
Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy
i nigdy mu na to nie starczy,
aby żyć wiecznie i nie ulec zagładzie.
Albowiem ujrzy, że umierają mędrcy,
jednakowo ginie głupi i prostak,
zostawiając obcym
swoje bogactwa.
Zadziwiające jak ludzie bywają nierozsądni. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że któregoś dnia umrzemy. Mimo to wielu żyje, jakby mieli na tej ziemi żyć wiecznie. I zamiast troszczyć się o to, jak zyskać szczęśliwą wieczność, gromadzą ziemskie bogactwa. Przecież możliwość opłacenia najlepszych nawet lekarzy nie uchroni przed śmiercią.
Ileż razy słyszałem, Boże, narzekania na różnych wielkich tego świata, że będąc bogaci ciągle chcą więcej, więcej i więcej? Różni kombinatorzy, dbający o synekury dla siebie i swoich pociotków politycy, nieuczciwi przedsiębiorcy, rekiny finansjery, grupa z Bilderberg... Zamiast im zazdrościć chyba lepiej współczuć. Bo choć może faktycznie dziś rządzą światem, kiedyś umrą. Nic z tego bogactwa nie zabiorą ze sobą na tamten świat. A jeszcze pozostanie im do spłacenia wielki dług za krzywdy, które innym wyrządzili. I nie pomoże, że uważali się za filantropów, skoro wpierali zło... Tak, Boże, wiem. Nie warto gromadzić skarby na ziemi. Warto zadbać o te, których wartość nie przeminie. O to, co dobre, prawe, szlachetne...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |