Zdolność jego rozpoznania jest ogromną potrzebą wszystkich czasów.
Trzeba bardzo dobrze się przyjrzeć, by dostrzec na tym obrazie niewielkie sylwetki bohaterów ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Człowiek pokorny uznaje, że nie jest w stanie, bez Bożej pomocy, zmazać swoich grzechów.
Nie rozpatrujemy grzechu innych w kategoriach Bożego Miłosierdzia, dla którego nie ma granic. Jakże inaczej traktujemy własną grzeszność
Spojrzał, uczynił mi, okazał moc, rozproszył zarozumiałych, panujących usunął, wywyższył uniżonych...
Miłosierdzie nie pozwala na bycie obojętnym, ale zaprasza do dyspozycyjności wobec bliźnich.
Aby opowiadać bliskim o mocy Boga, trzeba się czasami potknąć o własną niemoc.
Bóg nie jest sprawcą grzechu, ale sprawcą poznania grzechu przez człowieka.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.