Bycie duchowym przywódcą jest bez wątpienia nobilitacją. Ale jest również wielkim ryzykiem.
Bycie w drodze wymaga od człowieka siły i kondycji. Fizycznej i duchowej.
Miłosierdzie nie pozwala na bycie obojętnym, ale zaprasza do dyspozycyjności wobec bliźnich.
Bycie uczniem Jezusa, to gotowość tracenia siebie dla Niego, rezygnacji z własnego ja.
Bycie uczniem Jezusa to naśladowanie Go w miłości do Ojca i do człowieka.
Bycie bogatym nie jest niczym złym, jeśli człowiek potrafi dzielić się tym, co posiada.
Maryja uwrażliwia nas na potrzeby drugiego człowieka, byśmy wykorzystywali czas na bycie dla innych...
Życie nie znosi stagnacji. Nie polega na tym, by ludzki byt trwał niezmienny, nienaruszalny.
Stanie przed Bogiem w gotowości, bycie do dyspozycji – nie jest jedynie wizualizacją naszych duchowych ambicji.
Bycie słuchaczem słowa Bożego w żaden sposób nie zwalnia z myślenia, kierowania się mądrością serca.
Przecież słabi jesteśmy.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.