Jeremiasz modli się i prosi Boga o ratunek w obliczu prześladowania.
Bóg usłyszał krzyk Zuzanny. Usłyszał krzyk Syna. I pospieszył na ratunek.
Czas, żebyśmy zajęli się tym, co w nas woła o ratunek.
Potulny baranek albo patrzy jak zejść z ofiarnego stołu, albo wyciąga rękę, szukając ratunku.
Helga Storck: - Dokoła mnie wszędzie była obecna muzyka. Stała się dla mnie zasłoną, odskocznią, ratunkiem.
Zgrzeszyliśmy i potrzebujemy ratunku. Trzeba to dostrzec i - jak Izraelici patrzyli na węża - popatrzeć na krzyż.
Tajemnice królestwa, które objawia Bóg, stanowią ratunek i pomoc. Dzięki temu w sercu człowieka rodzi się nadzieja i zaufanie.
Czy jeszcze się spodziewamy – modląc się o chleb powszedni, wyzwolenie z mocy grzechu, wierząc w niebo, błagając o ratunek?
Jeremiasz jest załamany i przerażony. Obawia się o swój los i szuka ratunku. Ocalenia wypatruje tylko u Boga.
Biedny Izaak leży na stosie ofiarnym, skrępowany, nagi i bezradny. Zdeterminowany Abraham już trzyma w ręce nóż. I nagle nadchodzi niespodziewany ratunek z nieba.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.