Wiara jako dynamizm chrzcielny wymyka się stałości – wciąż wymaga współpracy z łaską, by mogła się rozwijać.
Niejeden myśli pewnie, że wierzyć w Jezusa to robić Mu wielką łaskę. A jest dokładnie odwrotnie.
Wielki Post dobiega końca… Jak wykorzystałam dany mi od Boga ten czas łaski?
Zapominam, że wszystko dokonuje się mocą Bożej łaski, a nie moim ludzkim wysiłkiem.
Poznawać Boże plany względem nas i otwierać się na łaskę z wysoka.
Trzeba być pokornym – powie św. Jana Paweł II – ażeby łaska Boża mogła w nas działać.
Łaska, światło, wspólnota. Wystarczająco dużo, by bojąc się podstępów, nie bać się o włosy na głowie.
Może dlatego grzech jest „błogosławioną winą”, bo wtedy naprawdę dociera, że „nie jestem godzien”. Wszystko jest łaską...
Boska tożsamość ochrzczonych sytuuje ich również w konkretnym miejscu i czasie. Domaga się również wierności łasce chrztu.
Daleko nam do Eliasza. I chyba nie tyko dlatego, że nie otrzymaliśmy od Boga tylu łask...
Wszyscy potrzebujemy zobaczyć i dotknąć Pana, aby Go rozpoznać. Tej ludzkiej potrzebie odpowiadają sakramenty.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.