Rozpromienione oczy, ale i zalane łzami. Radość uzdrawiającego chorych i radość opuszczonego na Krzyżu.
Czy my jesteśmy lepsi, mądrzejsi od pierwszych uczniów? Czy rozumiemy, po co jest krzyż?
Z twarzą przygniecioną krzyżem do ziemi trudno się uśmiechać. Ale ile z tej perspektywy widać!
Jeśli nie patrzymy na wstawiennictwo Maryi z perspektywy Krzyża i Zmartwychwstania, zmierzamy ku niedojrzałości wiary.
Zgrzeszyliśmy i potrzebujemy ratunku. Trzeba to dostrzec i - jak Izraelici patrzyli na węża - popatrzeć na krzyż.
Bez fajerwerków, ale z krzyżem Jezusa, bo nie o własną chwałę tu chodzi ale o Bożą.
Fakt śmierci na krzyżu nie jest dowodem słabości Chrystusa - lecz wręcz przeciwnie - Jego mocy.
Miłosierdzie Boga objawiło się nie tylko poprzez krzyż. Zanim Bóg umarł, stał się w pełni człowiekiem.
Tylko ktoś, kto prawdziwie kocha, potrafi również modlić się za swoich nieprzyjaciół, jak Jezus na krzyżu
Świat nie stał się lepszy, gdy Jezus umierał na krzyżu. Przeciwnie, Jego śmierci towarzyszyły wyzwiska, przekleństwa...
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.