Uczyć się - ale nie tylko w znaczeniu zdobywania wiedzy, lecz nabywania umiejętności, przyzwyczajeń, zbliżania się do kogoś posiadającego mądrość i umiejętności.
Czy swoje własne szczęście identyfikujemy właśnie z tym?
Oprócz powiększenia liczby uczniów, to „wzrastanie Kościoła” dokonuje się także – i w ośmioletnim chłopcu, i w każdym z nas – przez pogłębianie wiary...
Pokora. Nie wiedzieć czemu kojarzona z łatwą uległością, niepotrzebnym nadstawianiem karku, na końcu z chłopcem do bicia.
Bóg Sługa. Ileż razy i my mamy do tego okazję! By pójść krok dalej. Działać wyprzedzająco...
Jakie to korzystne, wygodne, życiodajne – móc rozpoznać w sobie nawzajem uczniów Jezusa.
Dobry nauczyciel przecież w jakiejś mierze nie przestaje być uczniem, jest w nim ta sama otwartość, to samo pragnienie dojrzewania.
Achikam, syn Szafana, który ochraniał Jeremiasza – i takich ludzi wokół potrzebują współcześni.
Wybieramy po prostu to, co się opłaca, co prostsze, z natychmiastową nagrodą. Rezygnacja jest gdzieś w tle...
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.