Czemu będąc chrześcijaninem, żyjesz wedle obyczajów przyjętych przez pogan?
Jeśli mi na kimś zależy i czuję, że moje upomnienie może zranić, powinnam oddać tę sprawę Jezusowi.
Odpowiedzialność za innych przejawia się w trosce o ich wieczność, zbawienie, dlatego, jak mówi Jezus, potrzeba byśmy się wzajemnie upominali.
Czy moją motywacją nie jest chęć zwracania uwagi na słabości innych, wytykanie ich tylko po to, by poczuć się lepszą od nich?
Czy napominając innych właściwie wypełniam dzisiejsze zalecenie Jezusa? To zależy motywacji, którymi się kieruję.
Czy zwracając uwagę rzeczywiście chcę komuś pomóc? Czy naprawdę kieruję się miłością? Czy mam na względzie czyjeś dobro? A może raczej próbuję wykazać swoją wyższość i to, że coś wiem lepiej, że jestem lepsza?
Zanim zechcę kogoś upomnieć, powinnam rozpoznać w sobie, dlaczego to robię?
Upomnienie jest ważne. Ale nie jest ważniejsze od przykazania miłości.
Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem / Ps 119
Na drodze do Niebu potrzebuje człowiek wsparcia innych, w tym pomocy – kiedy błądzi – w postaci upomnienia.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.