W Piśmie Świętym jest wiele słów, opisujących czułość i miłość Boga wobec swego stworzenia. Jednak najpiękniejszym obrazem tej Bożej czułości jest Ona.
Jesteśmy dziś świadkami pewnego kryzysu czułości. Bliskości. Elementarnych ludzkich odczuć i reakcji...
Miłość wyraża się nie tylko w przyjemnej czułości, ale też w troskliwym upominaniu.
Po ludzku trudno wyobrazić sobie tę niezwykłą czułość, sprawiającą, że gniew ustępuje najlepszym wspomnieniom...
Jego miłość i czułość nie ma nic wspólnego z wyręczaniem tam, gdzie człowiek sobie poradzi i zastępowaniem, gdy to nie jest potrzebne.
Nie muszę zasługiwać na Twoją miłość. Mam ją nieodwołalnie i na wieki od momentu, kiedy mnie stworzyłeś. Jestem „skazana” na Twoją czułość, dobroć.
Autorka Sally Lloyd-Jones wykonała ogromną pracę, by przełożyć słowa Pisma Świętego na język dziecięcy, pełen czułości i humoru, a na dodatek bardzo uwspółcześniony.
Gdy dostrzegłam Twoją nieskończoną czułość wobec mnie, Twoją łagodność, dobroć i tęsknotę za mną – dopiero wtedy zapragnęłam całkowicie zmienić swoje życie – jak Zacheusz.
To On wybrał mnie od założenia świata, bym żyła z Nim w przyjaźni, tzn. bym coraz głębiej wchodziła w relację zaufania, miłości, czułości Boga do człowieka...
olej na desce, 1520, Stara Pinakoteka, Monachium
Nabot, co nie chciał sprzedać Achabowi swojego dziedzictwa – o tak, w jego historii streszcza się i nasz los.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.