Możemy mówić o samotności chrześcijan z wielu powodów. Po pierwsze, ze względów społecznych – religia chrześcijańska coraz mniej jest religią masową, nastąpił znaczny spadek powołań kapłańskich i zakonnych.
Po co nam pustynia?
Sensem samotności jest trwanie i zachwyt. Chociaż… Czy można mówić o samotności, jeśli ten czas wypełniony jest Obecnością?
Jedną z najboleśniejszych i najpowszechniejszych plag ponowoczesnej cywilizacji jest samotność.
Samotność wymyka się rozumowym klasyfikacjom. Niekoniecznie jest odizolowaniem od innych w sensie fizycznym. Obejmuje różne obszary ludzkiej egzystencji, które czasem nakładają się w tak nieszczęśliwy sposób, że drobiazgi potrafią przygwoździć do ziemi, a drobne krople przepełnić szalę goryczy. Dlatego trudno mówić o niej w sposób beznamiętnie obiektywny.
Z Jednej strony ludzie boją się samotności, izolacji, obojętności, ale jednocześnie ją pielęgnują.
Nocleg na odludziu. W samotności. Pierwszy z reguły jest koszmarem. Zwłaszcza dla niedoświadczonych. Drażni każdy szmer.
Wszyscy ludzie niosą krzyż: słabości, lęku, wątpliwości, niezrozumienia, samotności, cierpienia, choroby... Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
„Ty panujesz nad wszystkim” – oznacza dla nas, że nie umieramy w samotności, ale w Obecności.
Dzisiejsza uroczystość jest przeciwko samotności, przeciwko śmierci. Nasze słowa są niewątpliwie ułomne, ale jak to nazwać inaczej?
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.