Zanim cokolwiek otrzymam, zanim doświadczę Bożej pomocy, mam się radować i weselić, mam wychwalać Jego potęgę.
Słowo pokazuje mi Ojca, który nieustannie się o mnie troszczy, który nie zniechęca się moimi upadkami...
Wprawdzie na chrzcie świętym zagładzie uległ grzech pierworodny, ale z jego skutkami każdy człowiek boryka się aż do swojej śmierci.
Jesteśmy tak różni od Boga. A jednak On nas przyjmuje.
Chrześcijanin jest tym, który doświadczył Bożego błogosławieństwa. Dlatego dzieli się nim z innymi.
Ile rozgoryczenia i cierpienia, gdy nie można doświadczyć nawet ułamka własnej wolności.
Otrzymał klucze królestwa niebieskiego i coś znacznie trudniejszego: odpowiedzialność za całą wspólnotę.
Przeciskanie się boli. Człowiek doświadcza, jak wiele jeszcze w nim samym tego, co zatrzymuje, co spowalnia.
To duch daje trójwymiarowość, wprowadza głębię.
Bóg jest przeciwny każdemu stawianiu się „wyżej”. Jezus dobitnie pokazał to w Ewangelii...
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.