Tak rzadko uświadamiam sobie, że nic nie jest moje. Nawet moja chęć służenia Bogu jest Jego łaską.
Życie nie znosi stagnacji. Nie polega na tym, by ludzki byt trwał niezmienny, nienaruszalny.
Kiedy skupiam się tylko na sobie, na swoich pragnieniach i emocjach, automatycznie tracę z oczu powołanie, do jakiego jestem wezwana.
Cokolwiek spotyka mnie w życiu, jest tam ze mną Bóg. On nigdy mnie nie opuszcza...
Ta moja wielka bieda jest jedyną rzeczą, która wzrusza serce Boga.
Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan.
Po ludzku rzecz biorąc to Jej powinno się służyć, to Elżbieta powinna przyjść do Nazaretu ofiarowując swoją pomoc.
Czy naprawdę ludzie potrafią być tak miłosierni jak Ojciec i rezygnować z tego, co posiadają, żeby podzielić się z innymi?
Wierność usłyszanemu, ale i danemu komuś słowu jest kluczem do dobrego życia. Z tym, że „dobre” nie oznacza wcale „łatwe”.
Całe Pismo Święte rozbrzmiewa tylko tym jednym zaproszeniem, skierowanym do człowieka: „Bądźcie świętymi..."
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.