Jezus zaprowadził swych trzech uczniów, Piotra, Jakuba Starszego i Jana, na górę Tabor.
Obraz wypełnia tłum postaci, ale od razu widzimy, że to, co najważniejsze, dzieje się u góry, tam, gdzie pojawia się złote tło symbolizujące świętość. Za chwilę na skroniach Królowej Nieba i Ziemi spocznie korona.
Bogaty pan i jego wytworna małżonka siedzą przy stole w oczekiwaniu na posiłek. Rozstawione przed nimi talerze są bowiem jeszcze puste. Dziewczyna z lewej strony przynosi właśnie tacę.
Czterej kościelni dostojnicy siedzą za stołem i piszą księgi. Nie są jednak sami…
Narodzoną właśnie Maryję piastunki układają w kołysce.
Archanioł Michał często był przedstawiany na obrazach jako rycerz walczący z szatanem.
Święty Łukasz nie tylko napisał Ewangelię. Według tradycji potrafił również malować.
Faryzeusz pilnie wpatruje się w twarz Jezusa. Ma nadzieję, że za chwilę Go zdemaskuje jako buntownika sprzeciwiającego się władzy cesarza Rzymu. Gdyby tak się stało, Rzymianie niezwłocznie by Go aresztowali.
Nastał czas sądu, oznajmiony przez trąby, na których grają anioły widoczne poniżej Chrystusa.
Paruzja, czyli powtórne przyjście Chrystusa, w sztuce jest przedstawiana zwykle jako sąd ostateczny.
Świadomość bycia kochanym… To naprawdę dodaje skrzydeł.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.